Reklama

Wystawa w Parlamencie Europejskim

„Wygnańcy”

Niedziela Ogólnopolska 12/2008, str. 30

Mateusz Banaszkiewicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W budynku Parlamentu Europejskiego w Brukseli 3 marca br. odbyło się otwarcie wystawy „Wygnańcy”, przygotowanej przez Instytut Pamięci Narodowej, przy współpracy Ambasady RP w Królestwie Belgii. Autorem koncepcji przedsięwzięcia był Kazimierz Wóycicki, dyrektor Instytutu Polskiego w Lipsku i członek polsko-niemieckiej Grupy Kopernika. Prezentacja wystawy w holu Parlamentu możliwa była dzięki staraniom posłów do Parlamentu Europejskiego - Wojciecha Roszkowskiego i Bogusława Sonika.
Otwarcie wystawy poprzedziła konferencja prasowa moderowana przez posła Bogusława Sonika, w czasie której organizatorzy zaprezentowali powody, które skłoniły ich do jej przygotowania oraz odpowiadali na pytania dziennikarzy. Uczestniczyli w niej: prezes IPN - dr hab. Janusz Kurtyka, prof. Wojciech Roszkowski, dr Kazimierz Wóycicki oraz prof. Dieter Bingen - dyrektor Deutsches Polen Institut w Darmstadt. Wóycicki stwierdził, że doświadczenia wojenne Europy Zachodniej i Środkowo-Wschodniej są krańcowo różne, i wyraził nadzieję, że wystawa będzie stanowić znakomity wstęp do dyskusji o tych różnicach. Jego zdaniem, nie można mówić o budowaniu przyszłości w całkowitym oderwaniu od przeszłości i historii. Państwa zachodnie muszą zdać sobie sprawę z tego, że narody Europy Środkowo-Wschodniej zmagały się nie tylko z jednym - hitlerowskim tworem totalitarnym, ale musiały także stawić czoła Związkowi Sowieckiemu, o czym często zapomina się na Zachodzie. Fakt ten powoduje rozbieżności w dyskusjach dotyczących II wojny światowej. Kiedy Niemcy mówią o przesiedleniach, temat ten rysuje się dużo prościej niż w przypadku Polski. Skomplikowanie sytuacji Polaków spowodowane było właśnie udziałem Sowietów ze wszystkimi tego konsekwencjami. Należy przypomnieć, że podobna sytuacja miała miejsce nie tylko w Polsce, ale także m.in. na Litwie, Ukrainie i Białorusi. Zdaniem Wóycickiego, temat ten powinien znaleźć się w centrum debaty o tym, jak opowiadać o XX wieku we współczesnej Europie, aby się zrozumieć. Integracja europejska potrzebuje wspólnej opowieści o minionych czasach, a los Polaków powinien być jej istotnym składnikiem.
Wojciech Roszkowski podkreślił praktycznie całkowitą nieznajomość historii Polski na Zachodzie. Jako poseł do Parlamentu Europejskiego, a także jako wykładowca wielokrotnie spotykał się z niewiarygodną ignorancją, a jednocześnie krzywdzącymi ocenami dotyczącymi Polski. Jako przykład podał fakt, że są osoby, które nie wiedzą nawet, po której stronie walczyła Polska podczas wojny. Jak to często bywa w takich przypadkach, oceny te były tym bardziej radykalne, im mniejsza była wiedza głoszących je osób. Zdaniem Roszkowskiego, „Wygnańcy” to nie próba wystawiania rachunków czy licytowania się. Powodem zorganizowania wystawy jest chęć zaprezentowania tej części historii, bez której poznania i zrozumienia niemożliwe jest budowanie wspólnej przyszłości.
Prezes Kurtyka przedstawił plany dotyczące zaprezentowania wystawy w Berlinie. Dodał również, że przygotowywana jest jej wersja francuska, a także, w dalszej perspektywie, pokazanie wystawy w USA.
Dieter Bingen, odpowiadając na obawy o przyjęcie tej wystawy ze strony deputowanych niemieckich, wyraził przekonanie, że będzie ono jak najbardziej pozytywne. Jego zdaniem, stanie się tak dlatego, że wystawa nie koncentruje się tylko i wyłącznie na sprawach polsko-niemieckich, ale prezentuje II wojnę światową w szerokim kontekście europejskim. Jest również okazją do zaprezentowania nie tylko polskiej martyrologii, ale przede wszystkim Polski jako kraju stanowiącego czynnik zmian w Europie, ukazując szerszy kontekst udziału Polaków w tworzeniu historii współczesnej Europy.
Wystawa, umieszczona w jednym z centralnych punktów Parlamentu, robi z całą pewnością duże wrażenie. Przygotowana w bardzo profesjonalny sposób, z wykorzystaniem monitorów, na których można obejrzeć, z angielskim tłumaczeniem, świadectwa ofiar wojny, przyciąga wzrok przechadzających się po gmachu przede wszystkim wielkoformatowymi, czarno-białymi fotografiami i znakomitymi mapami, ukazującymi w obrazowy sposób ogrom migracji ludności w okresie wojny wraz z dokładnymi danymi liczbowymi. Atutem prezentacji jest też przedstawienie losów pojedynczych osób na tle wielomilionowych przymusowych przesiedleń. „Wygnańcy” to niewątpliwie niezmiernie istotne przedsięwzięcie, pozwalające na ukazanie problemu wypędzeń Polaków i ich tragicznych losów, ponieważ jak do tej pory dyskusja - m.in. za sprawą Eriki Steinbach - toczy się w jednostronny sposób (jakby to Niemcy byli ofiarami, a nie sprawcami II wojny światowej) i brakuje w niej informacji przedstawionej z punktu widzenia Polaków.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polonez Boga. Królowa polskich kolęd

2025-12-23 20:07

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Red

Tajemnica tej kolędy nie kończy się na historii. „Bóg się rodzi” nie jest tylko opowieścią o Betlejem sprzed dwóch tysięcy lat, ani tylko o Polsce sprzed wieków. Śpiewając ją, wyznajemy coś bardzo osobistego: że Bóg wciąż może rodzić się w ludzkim sercu.

Wystarczą pierwsze słowa: „Bóg się rodzi…” – i nagle wszystko wokół się zmienia. Cichną rozmowy przy wigilijnym (a potem świątecznym) stole, ustaje brzęk sztućców, jakby ktoś nacisnął niewidzialny przycisk pauzy. Zostaje tylko dźwięk – dostojny, polonezowy, śpiew, który wciąga wszystkich.
CZYTAJ DALEJ

Matka ubogich

2025-12-15 13:00

Niedziela Ogólnopolska 51/2025, str. 20

[ TEMATY ]

patron tygodnia

pl.wikipedia.org

Papież Jan XXIII nazwał ją matką powszechnego miłosierdzia.

Maria Małgorzata przyszła na świat w Varennes, w prowincji Quebec w Kanadzie. Kiedy miała zaledwie 7 lat, umarł jej ojciec. Rodzina żyłaby w skrajnej nędzy, gdyby nie pomoc pradziadka – Pierre’a Voucher. To on sfinansował jej wyjazd do szkoły urszulanek w Quebec. 12 sierpnia 1722 r. Małgorzata wyszła za mąż za Francois’a d’Youville. Niedługo po ślubie mąż przestał interesować się rodziną i zaczął znikać z domu – zajmował się nielegalnym handlem alkoholem wśród Indian. Zmarł, gdy miał zaledwie 30 lat. Małgorzata została sama z dwojgiem dzieci. Żeby spłacić ogromne długi, które zaciągnął mąż, i zarobić na utrzymanie siebie i synów, otworzyła niewielki sklepik. Pomagała też każdemu, kto potrzebował pomocy, wszystkim dzieliła się z biedniejszymi od siebie. Z biegiem lat jej dwaj synowie zostali kapłanami.
CZYTAJ DALEJ

"Osoba sprzątająca" tak, "niania" raczej nie. Nowe, absurdalne wymogi w ogłoszeniach o pracę

2025-12-23 20:54

[ TEMATY ]

język polski

PAP/Radek Pietruszka

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk

„Nie powinno się na etapie rekrutacji, na etapie tworzenia ogłoszenia, definiować, czy ma to być kobieta, czy mężczyzna” - przekonywała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk na antenie TVP w likwidacji, broniąc absurdalnych przepisów dotyczących tego, że w ogłoszeniach o pracę nie będzie można określać płci szukanego pracownika.

Z powodu nowelizacji Kodeksu pracy, która ma „ograniczać dyskryminację” w rekrutacji od 24 grudnia 2025 r. pracodawcy będą musieli stosować neutralne płciowo nazwy stanowisk w ogłoszeniach o pracę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję