Reklama

Święci i błogosławieni

Kapucyn o imieniu Pio

Stygmatyk z Pietrelciny znany jest powszechnie jako charyzmatyczny spowiednik i wybitny kierownik duchowy. Na sprawowane przez niego Msze święte przybywały tłumy. Był także zakonnikiem, bratem mniejszym kapucynem. Czym charakteryzowało się jego podejście do zakonu, w którym wzrastał duchowo, cierpiał i umarł szczęśliwy?

[ TEMATY ]

O. Pio

Archiwum "Głosu Ojca Pio"

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Francesco (Franciszek) Forgione – przyszły Ojciec Pio – dzięki danym mu od Boga duchowym wizjom, jeszcze przed wstąpieniem do zakonu zrozumiał, że jego życie będzie walką, duchową walką z wrogiem zbawienia i nieprzyjacielem człowieka – diabłem. Jednakże w kampanii tej zajął miejsce po stronie Zwycięzcy, a poprzez mistyczne widzenia poznał także, że zawsze może liczyć na Boże wsparcie, które wyprowadzi go z każdej trudności.

Pragnienia

Ojciec Pio, jak wspominał, od najmłodszych lat czuł wyraźne powołanie do życia zakonnego, a doznawane wizje określały tylko tę specyficzną drogę, na której nigdy nie będzie sam.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jednym z najważniejszych źródeł poznania początków życia zakonnego zaledwie piętnastoletniego Francesco był jego autobiograficzny list z 1922 roku – a więc napisany niespełna dwadzieścia lat po rozpoczęciu drogi zakonnej. W tym niezwykle cennym piśmie zanotował pełne przejęcia słowa, które niczym w soczewce skupiają jego doświadczenie sprzed wstąpienia do zakonu kapucyńskiego: „Gdzie mógłbym lepiej służyć Ci, o Panie, jeśli nie w klasztorze, pod sztandarami Biedaczyny z Asyżu? A On, widząc moje zakłopotanie, uśmiechnął się, a uśmiech ten pozostawił w moim sercu niewypowiedzianą rozkosz. Wtedy poczułem, że jestem naprawdę blisko; wydało mi się, że dostrzegam cień, a moje ciało i całe moje jestestwo rozradowało się w swoim Zbawicielu, w swoim Bogu. I poczułem wówczas dwie siły w swoim wnętrzu, ścierające się gwałtownie ze sobą i rozrywające mi serce: jedną był świat, który chciał mnie zagarnąć dla siebie, a drugą Bóg, który wzywał mnie do nowego życia”.

Szczera chęć podjęcia życiowego zadania, jakim niewątpliwie jest powołanie zakonne, wyrażała się u młodego Pio widocznym zaangażowaniem i gorliwością, w której trudno było komukolwiek mu dorównać. Choć nowicjacki rygor nie należał do łatwych (m.in. z uwagi na surowe zasady wprowadzone przez jego mistrza nowicjatu – o. Tommaso z Monte Sant’ Angelo), młody nowicjusz z Pietrelciny pościł więcej, niż było to wymagane, oraz praktykował nocne czuwania i biczowania. Wszystko to było ewidentnym przejawem jego skłonności do umartwienia – niezwykle ważnej broni w walce duchowej.

Cytowany powyżej autobiograficzny list kończą zdania ukazujące gorliwość, jakiej nie sposób zbagatelizować. Pio pisze do adresata listu (dziś nie ma pewności, kto nim był) następujące słowa: „Pomódl się więc za mnie do Niego, aby wyświadczył mi łaskę, żebym stał się synem nie mniej godnym niż św. Franciszek; abym stał się przykładem dla moich współbraci, aby zapał trwał ciągle i wzrastał we mnie zawsze, tak bym stał się doskonałym kapucynem. Polecam Cię Najświętszemu Sercu Jezusa i błogosławię z wielką miłością”.

Reklama

Upragniony dzień pierwszych ślubów zakonnych nadszedł 22 stycznia 1904 roku. Wtedy to młody Pio stał się zakonnikiem – spełniło się jego wielkie marzenie. Do klasztoru nowicjackiego w Morcone przybyła jego mama i inni krewni. Po złożeniu profesji zakonnej na ręce ministra prowincjalnego – o. Pio z Benewentu – młody neoprofes zachowywał milczenie i powściągliwość, co wprawiło jego rodzinę w niemałe zakłopotanie. Gdy jego matka zrozumiała, że w tym momencie skierował on swoją duszę w stronę Boga i odtąd rzeczy światowe będzie zostawiał raczej za sobą, powiedziała do niego: „Teraz jesteś już prawdziwym synem św. Franciszka!”.

Podziel się cytatem

Realizacja

Gorliwość w podejściu do życia duchowego szła u brata Pio w parze z oddaniem w wypełnianiu zwyczajnych obowiązków. Podczas studiów, gdy nie brakowało pracy intelektualnej i fizycznej (młodzi bracia byli często proszeni do pomocy w kuchni, ogrodzie i w innych prostych posługach klasztornych), młody zakonnik często dawał z siebie więcej, niż mógł. Pewnego razu, gdy przy jakiejś budowie trzeba było przenosić kamienie z jednego miejsca w inne, im bardziej był zmęczony, tym większe kamienie brał na siebie. Ta jego swoista „taktyka” wprawiała w zdziwienie współbraci, którzy raczej chętnie sięgali po najlżejsze egzemplarze.

Powyższa cecha ujawniała się także w życiu duchowym brata Pio. Podczas studiów męczyły go znaczne wątpliwości. Jednak nie wynikały one ze skrupułów związanych z niepewnością co do słuszności własnego postępowania. Nie były podyktowane także strachem przed Bogiem, paraliżującym tych, którzy noszą w sobie Jego nieprawdziwy obraz, uważając Go za bezlitosnego sędziego. Wątpliwości, które przeżywał, spowodowane były tylko obawą, aby nie rozczarować Boga swoją osobą. Pragnął on bowiem zrobić więcej i lepiej, niż jest to możliwe.

Reklama

Pio nie chciał być po prostu kapucynem, ale doskonałym kapucynem i wzorem dla współbraci. Nie realizował jednak tego programu, by zdobyć pozycję, posłuch i podziw w środowisku. Był głęboko przekonany, że szczere życie Regułą św. Franciszka z Asyżu, przestrzeganie zakonnych Konstytucji i tradycji to jego droga do świętości. Zawsze przed czasem przychodził na modlitwy, po nich często ostatni wychodził z zakonnego chóru, chętnie rozmawiał z braćmi podczas rekreacji i angażował się w życie wspólnoty braterskiej. Na szczególną uwagę zasługuje także głęboka więź łącząca go z kierownikiem duchowym i spowiednikiem, dzięki której mógł wzrastać duchowo, korzystając z doświadczenia braci, którzy mu towarzyszyli.

Czytając listy Ojca Pio, nie sposób nie ulec przekonaniu, że przynależność do zakonu kapucyńskiego była dla niego realizacją pięknego marzenia. Szczególnie wyraźnie, a jednocześnie dramatycznie ukazuje to sytuacja, która zdarzyła się 7 grudnia 1911 roku. Wtedy z powodu pogarszającego się stanu zdrowia Pio zmuszony został do opuszczenia klasztoru, w którym mieszkał, i udania się na tymczasowy odpoczynek do Pietrelciny. Zapowiedź tego zdarzenia otrzymał podczas duchowej wizji od samego św. Franciszka, któremu się żalił: „O seraficki mój Ojcze, wyrzucasz mnie z Twojego zakonu? Nie jestem już Twoim synem? Pierwszy raz, kiedy mi się objawiasz, święty ojcze Franciszku, mówisz mi, abym poszedł do tej ziemi wygnania? Ale, Jezu mój, pomóż mi... A jaki ukażesz mi znak, że mnie tam chcesz? Odprawię mszę... Dobrze, mój Jezu, niech Tobie będą dzięki”.

Reklama

Sytuacji, w których Ojciec Pio musiał opuszczać klasztor, było niestety wiele, a jego reakcje na nie ujawniają jego wewnętrzne nastawienie do życia zakonnego i są niezwykle cennymi świadectwami. W liście do Raffaeliny Cerase z 15 czerwca 1914 napisał: „Jak słodko jest żyć w cieniu Pana – tam, w świętym konwencie! Być może stałem się niegodny, aby odpoczywać w tym świętym miejscu, do którego z taką miłością mnie powołał. Dlatego z powodu mojej niewdzięczności Pan jakby na siłę chciał mnie stamtąd oddalić. Niech się stanie Jego wola, bo wszystko, co rozkazuje, jest słuszne!”.

Miesiąc później relacjonował boleśnie: „Nie potrafię powstrzymać łez, czując się niemal siłą wyrzuconym z klasztoru, do którego Pan miłosierny z ogromną miłością mnie powołał. To wspomnienie jest dla mnie jak miecz, który przebija moje serce, powodując nieustanną agonię”.

W kontekście licznych wyrazów nieufności co do chorób Ojca Pio wygłaszanych przez sceptycznie nastawionych do niego ludzi, trudno wyobrazić sobie bardziej szczere wyznania tego zakonnika, który nie tylko pragnął autentycznego życia franciszkańskiego, ale chciał być nade wszystko doskonałym kapucynem.

Aktualizacja

Jedną z największych tajemnic życia Ojca Pio było niewątpliwie jego doświadczenie cierpienia. To ono w sposób zupełnie szczególny stało się narzędziem jego duchowej walki, ale także, co znamienne, troski o współbraci! Przyjmował je jako wynagrodzenie za innych. Pewnego razu w liście do Raffaeliny Cerase zapisał: „Tak, oby nasz najsłodszy Jezus zechciał ekskomunikować mnie, odłączyć od Niego. Niech mnie opuści i pozostawi w ramionach obelg i cierpień przeznaczonych dla moich braci. Niech wymaże mnie nawet z księgi życia, byleby tylko zbawił moich braci, mych towarzyszy wygnania, i byle mi nie odmówił swej miłości i łaski, od której nic nigdy nie będzie w stanie mnie oddzielić”.

Reklama

To bardzo mocne wyznanie nie było jedynie pobożną deklaracją. Liczne przykłady oddania braterskiej wspólnocie dowodziły autentyczności postawy tego wyjątkowego zakonnika.

Podczas poszukiwania w pozostawionej przez niego korespondencji aktualnych podpowiedzi od starszego współbrata, jak dziś prowadzić życie zakonne, nie sposób nie zwrócić uwagi na list skierowany 12 września 1968 roku do papieża Pawła VI. Zamieszczone w nim słowa o umiłowanym zakonie posłużyć mogą niewątpliwie za cenną wskazówkę dla kapucynów XXI wieku: „Zakon kapucynów zawsze stał w pierwszym szeregu w okazywaniu miłości, wierności, posłuszeństwa i oddania Stolicy Apostolskiej. Proszę Pana, by takim pozostał i trwał w tradycji religijnej prostoty i powagi, ubóstwa ewangelicznego, wiernego przestrzegania reguły i konstytucji, odnawiając się zarazem duchowo dzięki swej witalności zgodnie ze wskazaniami Soboru Watykańskiego II, by był coraz lepiej przygotowany do zaradzania potrzebom matki Kościoła na każdy znak Waszej Świątobliwości”. Te szczere i jakże mocne w wyrazie słowa z pewnością rzucają bezcenne światło także na dzisiejszą potrzebę odnowy w charyzmacie franciszkańsko-kapucyńskim.

Reklama

Noc, podczas której Ojciec Pio zmarł, była świadkiem dwóch znaczących wydarzeń dopełniających obrazu zakonnika. Miał on świadomość, że jego osoba i życie, a nade wszystko licznie gromadzące się tłumy wiernych były niemałym wyzwaniem dla wspólnoty braterskiej, w której żył. Około wpół do pierwszej w nocy, po przystąpieniu do spowiedzi, do spowiadającego go i towarzyszącego mu tej nocy o. Pellegrino z Sant’ Elia a Pianisi powiedział: „Jeśli Pan powoła mnie dzisiaj, poproś współbraci o przebaczenie za wszystkie przykrości, jakich im przysporzyłem. Poproś też współbraci i dzieci duchowe, aby odmówili modlitwę za moją duszę”. Ta pełna pokory, szczera postawa musiała w takim momencie przemawiać z wielką siłą. Ojciec Pio często wspominał, że ma się za największego grzesznika. Choć przeczyły temu tłumy, on wolał przepraszać i raz jeszcze prosić o modlitwę za siebie.

Po tym akcie wyznał, że chce jeszcze odnowić śluby zakonne. Była to jedna z ostatnich czynności w jego życiu. Jednak i tu wykazał się pragnieniem bycia doskonałym kapucynem, gdy poprosił o. Pellegrino: „Najpierw mów ty... będę powtarzał za tobą...”. Spowiednik skomentował to później w następujący sposób: „Tak, jakby chciał być dokładniejszy, albo nie ufając już własnej pamięci, chciał oprzeć się na mojej”.

Teraz my

Reklama

Święty Ojciec Pio inspiruje od ponad stu lat! Inspirował jako młodzieniec, jeszcze przed wstąpieniem do zakonu, inspirował jako charyzmatyczny spowiednik i kierownik duchowy. Prowadził do Boga istne rzesze – pośród nich także swoich współbraci. Życie zakonne w każdej epoce potrzebuje odnowy. Na przestrzeni setek lat różnie ona wyglądała. Nawet złote wieki zakonu franciszkańskiego potrzebowały prawdziwych świadków! Ojciec Pio, jako brat mniejszy kapucyn, nie tylko może być, ale jest wzorem realizacji zakonnego powołania. Drogi, która zawsze inspiruje, gdy jest przeżywana autentycznie.

Podziel się cytatem

Brat Wojciech Czywczyński – kapucyn, wicedyrektor Wydawnictwa Serafin, zastępca redaktora naczelnego „Głosu Ojca Pio”. Współbrat Ojca Pio.

Źródło: Głos Ojca Pio nr 1 (133) styczeń/luty 2022

Zobacz:

GŁOS OJCA PIO

NOWY NUMER GŁOSU OJCA PIO

2022-01-11 19:18

Oceń: +126 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kongres grup modlitwy Ojca Pio

Niedziela toruńska 42/2012, str. 8

[ TEMATY ]

O. Pio

wspólnota

grupa

Aleksandra Wojdyło

Nabożeństwo Drogi Krzyżowej

Nabożeństwo Drogi Krzyżowej
Parafia pw. św. Maksymiliana Kolbego w Grudziądzu była gospodarzem 3. Kongresu Grup Modlitwy Ojca Pio Diecezji Toruńskiej, który odbył się 22 września. Uczestniczyli w nim przedstawiciele grup z parafii w Grodzicznie, Wabczu, Górnych Wymiarach, Sarnowie, Pieńkach Królewskich oraz z parafii grudziądzkich pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, św. Maksymiliana Kolbego, Najświętszego Serca Pana Jezusa, św. Józefa, Ducha Świętego, a także kapłani - asystenci grup, sympatycy grup i niezrzeszeni czciciele św. Ojca Pio. Zjazd rozpoczął o. Bolesław Konopka OFMCap - koordynator grup modlitwy w prowincji krakowskiej i założyciel większości grup w naszej diecezji. Swoją konferencję poświęcił listowi apostolskiemu Benedykta XVI „Porta fidei”. W tym czasie każdy powinien sam sobie odpowiedzieć: „Jaka jest moja wiara?”. Zachęcił do wczytania się na nowo w dokumenty Soboru Watykańskiego II i Katechizmu Kościoła Katolickiego oraz dawania świadectwa wiary. „Być solą ziemi” to temat wykładu, który wygłosił o. Tomasz Duszyc OFMCap, asystent krajowy Grup Modlitwy Ojca Pio, redaktor naczelny dwumiesięcznika „Głos Ojca Pio” i członek Rady Generalnej Grup Modlitwy. Zwracał uwagę na główne cele programu duszpasterskiego 2012/2013 w Kościele w Polsce, takie jak: nowa ewangelizacja, rozbudzenie ducha apostolskiego świeckich, formowanie ich do przemieniania świata i służby ubogim. Nawiązał także do nowego regulaminu grup modlitwy, w którym jest mowa o gotowości do odpowiedzi na apele Papieża i biskupów oraz wychodzeniu naprzeciw pilnym wyzwaniom nowej ewangelizacji. „Regulamin wskazuje na trzy obszary, w których wyraża się tożsamość grup modlitewnych, idących śladami duchowości założyciela: modlitwa, rodzina i społeczeństwo” - mówił o. Tomasz. Zwracał uwagę na istotę modlitwy osobistej i wspólnotowej, na staranne przygotowanie do liturgii i sakramentów, słuchanie Słowa Bożego i kierowanie się nauczaniem Kościoła, śledzenie wydarzeń w świecie kultury i mediów, dawanie świadectwa kulturze opowiadającej się za życiem. „Grupy modlitwy, jak pragnął nasz założyciel, mają być szkołami wiary, źródłami, światła, solą ziemi i ogniskami miłości w świecie” - podkreślał. Mszę św. pod przewodnictwem ks. inf. Tadeusza Nowickiego koncelebrowali: o. Bolesław Konopka OFMCap, o. Tomasz Duszyc OFMCap, ks. prał. Henryk Kujaczyński, gospodarz miejsca, ks. prał. Stanisław Andrik, ks. kan. Zbigniew Gański, diecezjalny koordynator Grup Modlitwy Ojca Pio, ks. Andrzej Kusiński, ks. Bogdan Tułodziecki i ks. Wiesław Michlewicz. Homilię wygłosił o. Tomasz Duszyc OFMCap. Na przykładzie Raffaeliny Cerase, jednej z duchowych córek św. Ojca Pio, ukazał potrzebę czytania Pisma Świętego dla pełnego rozwoju wewnętrznego chrześcijanina. Podkreślał, że miarą naszej wiary jest słuchanie Boga oraz wprowadzanie w życie Jego nauki. Na koniec wyraził pragnienie, aby św. Ojciec Pio wypraszał łaskę głębokiej i prawdziwej wiary, słuchania słowa Bożego, aby nasze serca na nowo stawały się żyzną ziemią wydającą stokrotne plony. W przygotowanie liturgii włączyli się członkowie grup modlitwy. Po Komunii św. odmówiono modlitwę dziękczynną św. Ojca Pio. Słowa podziękowania wypowiedział ks. kan. Zbigniew Gański. „Gromadzimy się wokół naszego duchowego ojca, przewodnika na drodze naszego życia, aby poprzez modlitwę wspierać Kościół, umacniać siebie na drodze wiary, dodawać sił, pociechy i nadziei naszym braciom” - dodał. Po przewie na posiłek przygotowany przez parafian i księdza proboszcza ze Strzemięcina, w świątyni odprawiono nabożeństwo Drogi Krzyżowej z rozważaniami autorstwa św. Ojca Pio. Modlitwie przewodniczył o. Bolesław. Następnie członkowie grup z każdej parafii mieli możliwość podzielenia się refleksjami ze swojej formacji oraz działalności, wymieniano również doświadczenia, spostrzeżenia i propozycje. Szczególnie wspominano uczestnictwo w ogólnopolskim czuwaniu w sanktuarium Miłosierdzia Bożego na krakowskich Łagiewnikach. Podkreślano także wielką potrzebę i siłę modlitwy wspólnotowej. Osoby zainteresowane miały możliwość nabycia materiałów i wydawnictw związanych ze św. Ojcem Pio i grupami modlitwy. Kongres zakończono Koronką do Najświętszego Serca Pana Jezusa, w której polecano sprawy diecezji, macierzystych parafii, poszczególnych grup modlitwy i intencje indywidualne z nadzieją, że trzeci diecezjalny zjazd przyniesie owoce w postaci wyproszenia sobie, swoim rodzinom, bliźnim i parafiom obfitych łask Bożych, a wszystkim pogłębienia wiary. Słowa podziękowania skierowano do o. Bolesława Konopki OFMCap i o. Tomasz Duszyca OFMCap, ks. prał. Henryka Kujaczyńskiego, ks. kan. Zbigniewa Gańskiego oraz wszystkich, którzy przyczynili się do zorganizowania tego przedsięwzięcia.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Dania/ Rząd wprowadzi zakaz korzystania z platform społecznościowych przez dzieci

2025-11-10 19:11

[ TEMATY ]

Dania

telefon

telefon komórkowy

Adobe Stock

Rząd Danii uzgodnił w piątek z opozycją wprowadzenie zakazu korzystania z platform społecznościowych przez dzieci i młodzież do lat 15. Jak ustalono, nieletni w wieku 13-15 lat będą mogli używać aplikacji za zgodą rodziców.

– Chcemy, aby istniała równowaga między tym, co naszym zdaniem możemy zrobić za pomocą regulacji i ustawodawstwa, a tym, co powinno zostać ustalone w rodzinie – podkreśliła socjaldemokratyczna premierka Danii Mette Frederiksen.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję