Reklama

Odsłony

Hiperrzeczywistość

Niedziela Ogólnopolska 48/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera





Powiedzenie: „Lepsze jest wrogiem dobrego” ma w sobie coś istotnego, bo nic nie może być prawdziwsze od prawdziwego, piękniejsze od piękna, czystsze od czystego, bardziej rzeczywiste od rzeczywistego. Jednak język reklamy nieustannie nam to wmawia i do tych sprzeczności przywykamy. A jest w tym jakaś pułapka, uwodzenie nie tylko oczu, ale i umysłu. Coraz bardziej izolowani od rzeczywistości, zaczynamy brodzić w jakiejś paranoidalnej hiperrzeczywistości, która ma coś z fatamorgany, czyli z kuszenia na pustyni.

*

Tomasz był już trzeci miesiąc w USA na kontrakcie. Tęsknił za żoną i dziećmi. Wziął ze sobą tylko fotografię żony, więc nie było dnia, by jej nie wyjmował i nie wpatrywał się. Zobaczył to jego kolega, programista, maniak komputerowy. Spojrzał mu przez ramię i powiedział: „Ładna! Daj, to ci ją przetworzę komputerowo - powiększę, polepszę wyrazistość. Lubię taką zabawę”. Tomasz, choć z ociąganiem, dał zdjęcie. Na drugi dzień nie mógł uwierzyć własnym oczom, gdy patrzył w monitor. Rena była jakby piękniejsza, bliższa, realna prawie... Mimowolnie dotknął jej twarzy na monitorze. Na to kolega: „Chcesz, to mogę zrobić symulację całej postaci..”. I mrugnął dwuznacznie. Tomasz nie chciał. I tak czuł, jakby był w tym odcień zdrady. Jednak, kiedy kolega zrobił jeszcze kilka komputerowych przetworzeń zdjęcia, brał je od niego, a potem wpatrywał się aż do bólu. Bo choć tak... hiperrealna, to przecież nie mógł jej dotknąć, przygarnąć, poczuć... Czuł przy tym jakieś przeraźliwe ssanie pustki, pragnienia i pożądania. Gorzej sypiał, a podczas rozmów telefonicznych z Reną był dziwnie podrażniony. Kiedy po miesiącu wylądował w Warszawie i zobaczył Renę, wyrwało mu się: „Czemu jesteś taka”... Nie dokończył, ale ona z jego twarzy odczytała słowo „brzydka”, bo uśmiech jej zgasł momentalnie.

*

Medialna hiperrzeczywistość jest perfekcyjnym uwodzeniem wzroku, uczuć i umysłów do tego stopnia, że zaczyna się gardzić rzeczywistością, realnymi ludźmi, zwykłym pięknem, zwyczajnym przeżyciem. Na ekranach jest wszystko tak wyraźne, bliskie, przeakcentowane (obrazy okrucieństwa, pornografia, sielanki reklam etc.), że zanika granica między rzeczywistością i iluzorycznością.
Przypomina to trochę kuszenie Jezusa na pustyni przez diabła: kamienie, które zdają się być chlebem, wszystkie królestwa świata widziane jednocześnie i przepaść, która zdaje się nie być przepaścią. Wybawieniem z tej ułudy jest stanowcze odniesienie się do Słowa Boga i odwrócenie się od Fabrykanta Miraży.
Diabeł jest perfekcjonistą w tworzeniu obietnic, których nie zamierza spełniać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent: Grób Nieznanego Żołnierza to ołtarz naszej ojczyzny

2025-11-03 15:13

[ TEMATY ]

Grób Nieznanego Żołnierza

Prezydent Karol Nawrocki

ołtarz naszej ojczyzny

PAP

Prezydent Karol Nawrocki przy Grobie Nieznanego Żołnierza

Prezydent Karol Nawrocki przy Grobie Nieznanego Żołnierza

Grób Nieznanego Żołnierza to ołtarz naszej ojczyzny, ale dla współczesnych Polaków to także zwierciadło, w którym musimy zobaczyć, że jesteśmy narodem wolnym i niepodległym mimo wszystko - powiedział w poniedziałek prezydent Karol Nawrocki.

W Warszawie trwają uroczyste obchody 100–lecia Grobu Nieznanego Żołnierza.
CZYTAJ DALEJ

Św. kard. Karol Boromeusz - wzór pasterza

Niedziela łowicka 44/2005

[ TEMATY ]

św. Karol Boromeusz

pl.wikipedia.org

„Wszystko, co czynicie, niech się dokonuje w miłości” - mawiał św. Karol Boromeusz. Bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że w tym zdaniu wyraża się cała Ewangelia Chrystusowa. Jednocześnie stanowi ono motto życia i działalności św. Karola Boromeusza, którego Kościół liturgicznie wspomina 4 listopada.

Przyszło mu żyć w trudnych dla Kościoła czasach: zepsucia moralnego pośród duchowieństwa oraz reakcji na to zjawisko - reformacji i walki z nią. Karol Boromeusz urodził się w 1538 r. na zamku Arona w Longobardii. Ukończył studia prawnicze. Był znawcą sztuki. W wieku 23 lat, z woli swego wuja - papieża Piusa IV, na drodze nepotyzmu został kardynałem i arcybiskupem Mediolanu, lecz święcenia biskupie przyjął 2 lata później. Ta nominacja, jak się później okazało, była „błogosławioną”. Kiedy młody Karol Boromeusz zostawał kardynałem i przyjmował sakrę biskupią, w ostateczną fazę obrad wchodził Sobór Trydencki (1545-63). Wyznaczył on zdecydowany zwrot w historii świata chrześcijańskiego. Sprecyzowano wówczas liczne punkty nauki i dyscypliny, m.in. zreformowano biskupstwo, określono warunki, jakie trzeba spełnić, aby móc przyjąć święcenia, zajęto się (głównie przez polecenie tworzenia seminariów) lekceważoną często formacją kapłańską, zredagowano katechizm dla nauczania ludu Bożego, który nie był systematycznie pouczany. Sobór ten miał liczne dobroczynne skutki. Pozwolił m.in. zacieśnić więzy, jakie powinny łączyć papieża ze wszystkimi członkami Kościoła. Jednak, aby decyzje były skuteczne, trzeba je umieć wcielić w życie. Temu głównie zadaniu poświęcił życie młody kard. Boromeusz. Od momentu objęcia diecezji jego dewiza zawarła się w dwóch słowach: modlitwa i umartwienie. Mimo młodego wieku, nie brakowało mu godności. W 23. roku życia nie uległ pokusie władzy i pieniądza, żył ubogo jak mnich. Kard. Boromeusz był przykładem biskupa reformatora - takiego, jakiego pragnął Sobór. Aby uświadomić sobie ogrom zadań, jakie musiał podjąć Karol Boromeusz, trzeba wspomnieć, że jego diecezja liczyła 53 parafie, 45 kolegiat, ponad 100 klasztorów - w sumie 3352 kapłanów diecezjalnych i 2114 zakonników oraz ok. 560 tys. wiernych. Na jej terenie obsługiwano 740 szkół i 16 przytułków. Kardynał przeżył liczne konflikty z władzami świeckimi, jak i z kapłanami i zakonnikami. Jeden z mnichów chciał go nawet zabić, gdy ten modlił się w prywatnym oratorium. Kard. Boromeusz był prawdziwym pasterzem owczarni Pana, dlatego poznawał ją bardzo dokładnie. Ze skromną eskortą odbywał liczne podróże duszpasterskie. W parafiach szukał kontaktu z ludnością, godzinami sam spowiadał, głosił Słowo Boże, odprawiał Mszę św. Jego prostota i świętość pozwoliły mu zdobywać kolejne dusze.
CZYTAJ DALEJ

Wrocław Śpiewa Niepodległej [Zaproszenie]

2025-11-04 11:08

mat. pras

W parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego we Wrocławiu trwają przygotowania do wyjątkowego wydarzenia muzyczno-patriotycznego. Już 15 listopada 2025 r. o godzinie 19:00 w kościele parafialnym odbędzie się koncert pt. „Wrocław Śpiewa Niepodległej”, łączący tradycję, muzykę i wspólnotę.

Jak podają organizatorzy, wydarzenie to ma być z jednej strony artystycznym uczczeniem 107. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, ale również okazją do integracji lokalnej społeczności wokół wspólnego śpiewu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję