Rosario urodził się 3 października 1952 r. w Canicatti, w katolickiej sycylijskiej rodzinie, jako jedyne dziecko Vinzenza i Rosalii. Od najmłodszych lat wyróżniał się ponadprzeciętną inteligencją, wrażliwością i empatią. Starał się żyć zgodnie z wyznawanymi wartościami. W szkole angażował się w działalność Akcji Katolickiej. Po ukończeniu nauki w szkole średniej zdecydował się kontynuować edukację na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Palermo, który ukończył z wyróżnieniem w 1975 r. Następnie rozpoczął pracę w magistraturze.
„Niech Bóg mi towarzyszy”
„Złożyłem przysięgę, od dziś jestem w magistraturze. Niech Bóg mi towarzyszy” – napisał w notatniku. Rosario troszczył się nie tylko o sprawy zawodowe, ale również o bliskich i innych ludzi – opiekował się rodzicami, dyskretnie pomagał biednym w swoim mieście. Każdego ranka przed pracą uczęszczał do kościoła, adorował Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie, odmawiał Różaniec. Codzienność to była jego drogą do nieba, którą kroczył wraz z Bogiem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Po zdobytej aplikacji, od 1979 r., pełnił funkcję prokuratora w sądzie w Agrigento. Na jego biurku zawsze znajdowały się krucyfiks oraz Pismo Święte.
Reklama
„Sędzia powinien prezentować się jako osoba poważna, zrównoważona, odpowiedzialna. Jako ktoś zdolny skazać, ale także zdolny zrozumieć. Tylko wtedy zostanie przyjęty przez społeczeństwo: kimś takim i tylko kimś takim jest sędzia w każdych czasach. Jeśli pozostanie zawsze wolny i niezawisły, dowiedzie, że jest godny swojej roli. Jeśli zachowa uczciwość i bezstronność, nigdy nie zdradzi swojego mandatu” – napisał Rosario Livatino. Wkrótce przyszło mu się jednak zmierzyć z realiami Sycylii, gdzie mafia była silnie powiązana z politykami. Musiał wybrać, czy stanąć po stronie prawa i sprawiedliwości, czy postawić na wygodne życie i bezpieczeństwo osobiste.
„Sprawiedliwość musi być zakorzeniona w miłości”
Postanowił, że będzie bezkompromisowy wobec mafii. Skutecznie konfiskował przestępcom zrabowane mienie. Zajmował się śledztwami mafijnymi, łapownictwem i korupcją. Swoją pracę powierzał Bogu. „Sub tutela Dei” („Pod opiekę Boga”) – te słowa notował w dzienniku. Miał też inną ulubioną maksymę: „Sprawiedliwość jest konieczna, ale nie jest wystarczająca, powinno nad nią panować prawo miłosierdzia”.
Jako sędzia orzekał w bardzo trudnych sprawach. 21 września 1990 r., jadąc do pracy, został zatrzymany przez czterech przestępców wynajętych przez mafijną organizację Stidda, działającą na terenie Sycylii. Padły strzały. Rosario zginął od kul w wieku 37 lat, zaledwie dwa tygodnie przed swoimi kolejnymi urodzinami. Jeden ze świadków zdarzenia – Pietro Nava mimo obaw o własne życie zgłosił się na policję, aby zeznawać. Podejrzanych zatrzymano w Niemczech, zostali deportowani do Włoch i skazani na dożywocie. Rosario został ogłoszony bohaterem. Inni prawnicy traktowali go jako wzór do naśladowania. W wielu włoskich miejscowościach zorganizowano manifestacje przeciwko mafii.
Reklama
Przykład młodego sędziego zainspirował także Jana Pawła II. Nazwał go „męczennikiem wiary i sprawiedliwości”. W kazaniu wygłoszonym w 1993 r. w Dolinie Świątyń w Agrigento natomiast powiedział: „Nie zabijaj! Żaden człowiek, żadna ludzka organizacja, mafia, nie może zmieniać i przekraczać tego najświętszego Bożego prawa! (...) Odpowiedzialnym mówię: nawrócicie się! Pewnego dnia staniecie przed sądem Boga!”.
Błogosławiony sędzia
Proces beatyfikacyjny Rosaria Livatino rozpoczął się w 2011 r. Dziewięć lat później – 21 grudnia 2020 r. papież Franciszek uznał jego męczeństwo. Beatyfikacja odbyła się 9 maja 2021 r. w katedrze w Agrigento, a dokonał jej ówczesny prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Marcello Semeraro. Na uroczystość wybrano 28. rocznicę wygłoszenia wspomnianego historycznego kazania św. Jana Pawła II w Agrigento, w którym opowiedział się przeciwko przestępczości zorganizowanej. Podczas przemówienia na Anioł Pański papież Franciszek podkreślił tamtego dnia: „W swojej służbie dla społeczności jako uczciwy sędzia, który nigdy nie dał się skorumpować, starał się nie sądzić, by potępić, ale by ocalić. Zawsze powierzał swoją pracę Bożej opiece, dlatego aż do heroicznej śmierci stał się świadkiem Ewangelii”.
Wspomnienie bł. Rosario jest obchodzone 29 października, w dniu przyjęcia przez niego w 1988 r., wieku 36 lat, bierzmowania. Była to konsekwencja jego trudnej drogi wiary.
Livatino jest pierwszym błogosławionym sędzią w historii Kościoła katolickiego.
Reklama
„Mafie mają kult wszechmocnej władzy i nie tolerują człowieka wiary, którego nazywają obraźliwie bigotem i głupcem. Rosario jednak jako człowiek sprawiedliwy, umiał zharmonizować wymagania Ewangelii i przepisy kodeksu karnego. Był świadomy, że ryzykuje życiem, dlatego postanowił nie żenić się, aby nie narażać niewinnych. Jego przykład staje się wzorem nie tylko dla chrześcijan, ale dla wszystkich ludzi dobrej woli, zwłaszcza tych, którzy zajmują się wymiarem sprawiedliwości i prawem. Dla Livatino osoba i jej godność były zawsze na pierwszym miejscu. Był jak Dawid walczący z Goliatem. Mafia okazała się bezradna wobec młodego człowieka, którego krew staje się ziarnem zmiany, transformacji i odrodzenia. Beatyfikacja Rosario Livatino przypomina nam, że nigdy dość walki z mafią, i to nie tylko ze strony Kościoła. Trzeba walczyć z niesprawiedliwością, promować prawa obywateli i tworzyć miejsca pracy”.
Abp Vicenzo Bertolone – postulator procesu beatyfikacyjnego Rosario Livatino
Za: vatican.va
