Reklama

Niedziela Łódzka

Odnajdują Jezusa w ubogich

Można mieć w życiu wielu nauczycieli, ale mistrza ma się tylko jednego. Maria pokazuje nam, że tym Mistrzem jest Jezus. On jest kimś, kogo trzeba słuchać, z kim trzeba być – powiedział kard. Grzegorz Ryś.

Niedziela łódzka 42/2025, str. I

[ TEMATY ]

Łódź

Ks. Paweł Kłys

Dla Sióstr Misjonarek Miłości codziennym zadaniem jest słuchać i służyć

Dla Sióstr Misjonarek Miłości codziennym zadaniem jest słuchać i służyć

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W kaplicy Sióstr Misjonarek Miłości, która znajduje się w łódzkim domu zakonu, domownicy, w tym ubodzy i bezdomni wraz z zaproszonymi gośćmi świętowali 75. rocznicę powstania zgromadzenia. Wśród zaproszonych był kard. Grzegorz Ryś, który w homilii mówił o istocie charyzmatu zgromadzenia – o przyjmowaniu Jezusa w każdym człowieku.

– Wysłuchaliśmy dziś bardzo pięknej Ewangelii – o siostrach Marii i Marcie, które przyjęły Jezusa do swojego domu. W tym miejscu, w którym dziś jesteśmy, ta Ewangelia się urzeczywistnia. Siostry przyjmują Jezusa do domu. Jeśli ktoś z was zapyta, gdzie jest Jezus – wystarczy spojrzeć w lustro – powiedział metropolita łódzki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Miłości zostało założone przez św. Matkę Teresę z Kalkuty i od 75 lat niesie pomoc najbardziej potrzebującym. Dziś posługuje w 126 krajach świata – wśród chorych, bezdomnych, umierających i opuszczonych. Od 2023 r. siostry są obecne również w Łodzi, gdzie prowadzą dom i jadłodajnię oraz odwiedzają ubogich w domach i łódzkich „slumsach”.

Reklama

Kardynał przypomniał, że ich codzienna praca – gotowanie, sprzątanie, opatrywanie ran, podawanie posiłków – jest w istocie formą modlitwy. – Siostry mają niezwykły dar odnajdywania tych ludzi. Gdy nikt inny już ich nie szuka, one potrafią ich znaleźć. Za każdym razem, gdy wchodzicie tutaj, siostry widzą w was Jezusa. To oznacza również, że widzą w was ogromną godność.

Odwołując się do ewangelicznej sceny spotkania Jezusa z siostrami Łazarza, metropolita wyjaśnił sens służby i kontemplacji. – „Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona”. Jak tłumaczył, można robić wiele dobrych rzeczy, ale bez relacji z Jezusem człowiek pozostaje ubogi duchem. – Można robić wiele ważnych rzeczy, ale jedno jest konieczne. To, co zrobiła Maria – usiadła u stóp Jezusa i słuchała.

Dla Sióstr Misjonarek Miłości codziennym zadaniem jest słuchać i służyć. Pomagając ubogim, siostry nie ograniczają się do tylko podania posiłku, umycia i opatrzenia ran. One zatrzymują się nad potrzebującym, słuchają jego historii życia i prowadzą do Jezusa. – Żeby naprawdę przyjąć człowieka – tak jak siostry przyjmują tutaj ubogich – nie wystarczy dać mu jedzenie, picie, ubranie czy dach nad głową. Trzeba pokazać mu, że jest ważny. Spojrzeć mu w oczy, zapytać, kim jest, skąd przychodzi, jaka jest jego historia. Trzeba go posłuchać – mówił kardynał.

W słowach kaznodziei zabrzmiała prawda mówiąca, że Ewangelia dzieje się na ulicy, w pustostanach, w kuchni, w uśmiechu do potrzebującego, w prostym geście podania kubka herbaty. Bo – jak przypomniał metropolita – jedno jest konieczne – spotkać Jezusa w drugim człowieku i połączyć postawę Marty i Marii.

2025-10-15 07:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Ryś do diecezjan: wyjdźmy z Ewangelią do świata!

[ TEMATY ]

Łódź

abp Grzegorz Ryś

Piotr Drzewiecki

"Nie chodzi o to, byśmy z trwogą pilnowali naszych statystyk, zaklinając je, by nie spadały w zbyt szybkim tempie. Chodzi o to, byśmy wyszli z Ewangelią do świata! Chodzi o doświadczenie wzrostu Ewangelii i Kościoła, a nie o kontrolowane i dostojne 'zwijanie się'. Wyznacznikiem życia i zdrowia jest wzrost" - pisze abp Ryś w liście do diecezjan poprzedzającym IV Synod Archidiecezji Łódzkiej.

List pasterski Arcybiskupa Metropolity Łódzkiego
CZYTAJ DALEJ

Co wiemy o życiu Chrzciciela?

2025-12-10 09:38

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Bożena Sztajner/Niedziela

Są sytuacje, które zapraszają do poważnych rozważań. Zmuszają człowieka do zastanowienia się nad tym, co było i co może się stać, co robił i czy miało to sens, a jeśli miało, to jaki. Pyta się też, czy nie utracił talentów otrzymanych od Boga, czy dobrze wykorzystał swój czas, czy życia nie zmarnował. Czy wykorzystał wszystkie możliwości, by czynić dobro, podnosić na duchu, pocieszać, umacniać tych, którzy byli w potrzebie?

Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie».Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Co wyszliście obejrzeć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po co więc wyszliście? Zobaczyć proroka? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on».
CZYTAJ DALEJ

Wstydliwa rocznica

2025-12-13 06:12

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

13 grudnia we współczesnej historii Polski zapisał się już podwójnie. Tego dnia wspominamy początek stanu wojennego, który był krwawym zdławieniem „karnawału Solidarności”.

Warto przy tej okazji pamiętać, że na początku ten ruch rozwijał się tak bardzo energicznie dzięki realnej solidarności, tej przez małe „s” między ludźmi, wielkiej nadziei i entuzjazmie wynikającym z oczekiwanej zmiany. Byliśmy my i oni, i ci „oni” zaczęli realnie obawiać się, że sytuacja wymknie im się spod kontroli. Stąd te dwa kluczowe ruchu, czyli zdławienie oporu oraz selekcja opozycji na tę „radykalną” (niebezpieczną dla komunistów, ich losu, władzy i bogactwa) i tę „konstruktywną”. Dokładnie ten podział opisują historycy, ale do dziś może zobaczyć to każdy z nas. Politycy odwołujący się do nurtu antykomunistycznego i „Solidarności” można łatwo podzielić na tych, co się z „wrogiem” dogadali albo z nim współpracowali i na tych, co nie zdradzili pragnienia wolności i mają go w sobie do dziś, gdy wyzwania są inne, acz sprowadzają się do tych samych pytań o suwerenność państwa i wolność obywateli. Jedni chcieli gen. Wojciecha Jaruzelskiego, Czesława Kiszczaka i innych odpowiedzialnych za stan wojenny skazać, a drudzy ich bronili, zapraszali na salony, a później z honorami pochowali.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję