O skuteczności Nowenny Pompejańskiej mówią liczne świadectwa ludzi, których sytuacja wydawała się nie do udźwignięcia, którzy wstawiali się za swoimi bliskimi, którzy szukali umocnienia w codziennych troskach, wyzwolenia z nałogów itd. Apostolat Nowenny Pompejańskiej od 2011 r. zebrał już ponad 20 tys. świadectw o łaskach uproszonych w ten sposób. Nic więc dziwnego, że powszechnie nazywa się ją „nowenną nie do odparcia”. Mimo upływu lat wciąż kolejne osoby sięgają po różaniec i rozpoczynają swoją pierwszą pompejankę. Coraz częściej zdarza się, że na czas odmawiania nowenny ludzie łączą się we wspólnoty, np. w parafii czy przez strony internetowe, i w ten sposób wspierają się i wzajemnie motywują do modlitwy. W październiku ubiegłego roku papież Franciszek zwrócił się do wiernych ze słowami: „Zachęcam was, abyście z odnowionym zaangażowaniem kontynuowali misję miłosierdzia rozpoczętą przez Bartola Longa. To dziedzictwo jest jednym z najpiękniejszych darów duchowych dla Kościoła. Niech Matka Boża Pompejańska wciąż przemawia do ludzkości, przypominając o drodze zgody i braterstwa”.
Podupadająca parafia
Reklama
Wszystko zaczęło się od modlitwy ułożonej przez Bartola Longa, którego kanonizacja odbędzie się 19 października. Bartolo Longo w latach młodości był antyklerykałem, uczestnikiem seansów spirytystycznych i kapłanem satanistycznym. Po nawróceniu ukończył studia prawnicze, został tercjarzem dominikańskim, apostołem Różańca, Kawalerem Maryi, a także inicjatorem różnych działań charytatywnych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Bartolo szerzył modlitwę różańcową m.in. w podupadającej parafii w Pompejach. Udało mu się zebrać grupę ludzi chętnych do stworzenia bractwa różańcowego, brakowało jednak obrazu Matki Bożej, przed którym mogliby się modlić. 13 listopada 1875 r., dzień przed zakończeniem misji w parafii, Longo pojechał do Neapolu, gdzie dostępny był tylko jeden obraz Pani Różańcowej – stary, popękany, niczym niezachwycający, a miejscami wręcz brzydki. Targany wątpliwościami Bartolo w końcu zdecydował się wziąć ten obraz, ale ze względu na jego rozmiary (140 cm wysokości i 1 m szerokości) nie był w stanie wnieść go do przedziału pociągu. Jego znajomy woźnica, Antonio Tortora, zgodził się przewieźć malowidło do Pompejów; jak się później okazało, do dyspozycji miał tylko furmankę z nawozem. „Któż mógłby wówczas pomyśleć, że ten stary obraz, kupiony za nieco ponad 3 liry i przywieziony na wozie z obornikiem, wybrała Opatrzność na środek zbawienia dla tak wielu ludzi?” – opisywał później to zdarzenie Bartolo Longo.
Cud po 9 dniach
W 1879 r. Bartolo zachorował na dur brzuszny, śmiertelną chorobę. Napisał wtedy nowennę błagalną do Matki Bożej Pompejańskiej, przed której obrazem się modlił, a kiedy po 9 dniach został uzdrowiony, dopisał część dziękczynną. Każdego dnia modlił się jedną częścią Różańca.
Reklama
Pięć lat później Maryja objawiła się chorej na padaczkę Fortunatinie Agrelli. Dwudziestojednoletnia kobieta usłyszała od Matki Bożej, że ma odmówić trzy nowenny błagalne i trzy dziękczynne, każdego dnia odmawiając piętnaście tajemnic Różańca, a zostanie uzdrowiona. Obietnica spełniła się, a Fortunatina spotkała się z Bartolem, by przekazać mu nowy sposób odmawiania ułożonej przez niego modlitwy.
Papież Leon XIII w 1890 r. oficjalnie uznał uzdrowienie Fortunatiny za cud i tym samym zatwierdził nabożeństwo do Królowej Różańca Świętego z Pompejów. Modlitwa zyskiwała coraz większą popularność, a Bartolo Longo skrupulatnie spisywał kolejne świadectwa uzdrowień i innych cudownych interwencji. Nowenna była tłumaczona na różne języki, dotarła również do Polski. Było to w czasie zaborów i dziś już wiemy, że w procesie translacyjnym polska wersja została nieco skrócona. Zachowała jednak swój sens, a świadectwa potwierdzają jej skuteczność.
Zdać się na Bożą wolę
Reklama
Czy Nowenna Pompejańska jest trudną modlitwą? I tak, i nie. Nie wymaga specjalnych przygotowań, opiera się na Różańcu, który jest dobrze znany ludziom wierzącym. Współcześnie mamy dostępne nie tylko książeczki z rozpisaną modlitwą, ale i aplikacje na telefony, które ją ułatwiają – pozwalają choćby odznaczyć, które tajemnice już rozważaliśmy w danym dniu. Z pewnością jednak jest to modlitwa wymagająca systematyczności, czasu, a bywa, że i dużego samozaparcia. Przez dwadzieścia siedem dni odmawia się część błagalną, a przez kolejne dwadzieścia siedem – część dziękczynną, każdego dnia rozważając wszystkie tajemnice radosne, bolesne i chwalebne (jeśli ktoś chce, może również dołączyć tajemnice światła). Nowennę Pompejańską zawsze odmawia się w jednej, konkretnej intencji. Nie dzieli się też tajemnic między poszczególne osoby (jak to się praktykuje w różach różańcowych).
Istotne jest to, by mieć świadomość, że nie jest to żadna magiczna formuła, której prawidłowe wypowiedzenie przynosi konkretne rezultaty. Na pewno nie chodzi tu więc o odklepanie odpowiedniej liczby „zdrowasiek”. Nowenna Pompejańska to raczej zaproszenie do pokornego stanięcia przed Bogiem i zdania się na Jego wolę oraz wstawiennictwo Matki Najświętszej. Nawet jeśli nie otrzymamy łaski, o którą prosimy, nasze nastawienie może pomóc nam otworzyć się na Boże działanie, które zawsze przynosi nam dobro.
Gdy odmawia się Różaniec, warto pamiętać o słowach papieża Jana Pawła II z listu apostolskiego Rosarium Virginis Mariae: „Różaniec (...) z natury swej wymaga odmawiania w rytmie spokojnej modlitwy i powolnej refleksji, by przez to modlący się łatwiej oddał się kontemplacji tajemnic życia Chrystusa, rozważanych jakby sercem Tej, która ze wszystkich była najbliższa Panu, i by otwarte zostały niezgłębione tych tajemnic bogactwa”. Papież Paweł VI podkreślał: „Jeśli brak kontemplacji, Różaniec upodabnia się do ciała bez duszy i zachodzi niebezpieczeństwo, że odmawianie stanie się bezmyślnym powtarzaniem formuł, oraz że będzie w sprzeczności z upomnieniem Chrystusa, który powiedział: «Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani» (Mt 6, 7)”. Dlatego też przy każdej tajemnicy należy zatrzymać się choćby na krótką refleksję, tak by modlitwa ta stała się rzeczywiście spotkaniem.
Morze łask
„Dzięki Mateńce odzyskałam spokój, odnaleźliśmy się z mężem na nowo”. „Modlitwa różańcowa daje mi pokój w sercu, układa myśli i emocje”. „Maryja poprowadziła mnie drogą, której się nie spodziewałem, za którą bardzo dziękuję”. „Nie było może spektakularnych zmian w moim życiu, ale w codzienności potrafiłam dostrzec namacalne znaki opieki Matki Bożej”. „Wspaniały mąż, rodzina, moje miejsce na ziemi, praca, w której się spełniam... Wierzę też, że tych cudów jest więcej...”. To tylko kropla w morzu świadectw o owocach Nowenny Pompejańskiej, które można przeczytać na stronie: pompejanska.krolowa.pl . Tu można też znaleźć szczegółowe informacje, jak odmawiać tę nowennę.
