Reklama

Niedziela Wrocławska

Dom w Tanzanii

„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię”. Te słowa Chrystusa są ciągle aktualne i zachęcają nas do głoszenia Dobrej Nowiny wszędzie tam, gdzie żyjemy, mieszkamy i pracujemy. W wielu sercach rodzi się jednak pragnienie wyjazdu na misje.

Niedziela wrocławska 31/2021, str. IV

[ TEMATY ]

misje

Tanzania

Karolina Jurdziak

Wśród obecnych na Mszy św. posłaniowej był ks. Grzegorz Kucharski, prowincjał SMA w Polsce

Wśród obecnych na Mszy św. posłaniowej był ks. Grzegorz Kucharski, prowincjał SMA w Polsce

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozumiał to doskonale Jan Paweł II, który w orędziu do młodych z okazji VII Światowego Dnia Młodzieży w Rzymie przypominał o misyjności Kościoła. – Kościół z natury jest wspólnotą misyjną. Jest on nieustannie zwrócony ku misyjnemu zadaniu, jakie otrzymał od Ducha Świętego w dniu Zielonych Świąt (...). Zaiste Duch Święty jest głównym sprawcą misji Kościoła. Wskutek tego również powołanie chrześcijańskie jest ukierunkowane na apostolat, na ewangelizację, na misję – mówił Ojciec Święty.

To wezwanie do głoszenia Chrystusa na innym kontynencie poczuła mocno w swoim sercu Katarzyna Jurdziak, misjonarka świecka. W kościele św. Trójcy przy ul. Krzyckiej we Wrocławiu nastąpiło jej posłanie do Tanzanii. Na Mszę św. przyjechali rodzice, bliscy i znajomi dziewczyny. Kasia, współpracując ze Stowarzyszeniem Misji Afrykańskich, będzie się opiekować młodzieżą dotkniętą albinizmem, a więc osobami pozbawionym pigmentu w skórze. Czy decyzja o wyjeździe do Afryki wiązała się z chęcią przeżycia wielkiej przygody? Jak podkreśla nasza bohaterka, czas spektakularnych projektów czy młodzieńczych decyzji ma już dawno za sobą. Nie narzeka również na nudę czy brak pomysłu na swoje życie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Nagle pojawiła się w moim sercu potrzeba pomocy innym, a nie skupiania się tylko na sobie. Dlatego zaczęłam rozeznawać i modlić się, jaka jest wola Boga w moim życiu. Jezus wskazał mi kierunek afrykański – przyznaje Kasia. I dodaje, że nie wiedziała do jakiego kraju ma pojechać. Jednym z warunków, na jakie mogła się zgodzić, to przebywanie w miejscu gdzie mówi się w języku francuskim. – Zaczęłam szukać zakonów i stowarzyszeń, które mogłyby zrealizować moje pragnienie. Miałam kilka kontaktów i rozpoczęła się współpraca. Niestety nie była ona zbyt owocna i coś pomiędzy nami nie zaiskrzyło. Na medytacji prosiłam Boga o znak i o pomoc, ponieważ ja wyczerpałam już wszystkie swoje pomysły – wspomina misjonarka. Inspiracja nadeszła zupełnie z nieoczekiwanej strony. Kasia była animatorką w małej grupce i na koniec roku otrzymała miły prezent. Była to wiadomość w formie dyplomu o Mszy św. Wieczystej w jej intencji, jaką zamówili wspólnotowicze w Stowarzyszeniu Misji Afrykańskich. – Odezwałam się do tego stowarzyszenia, bo uznałam to za wskazówkę, o którą tak bardzo się modliłam. I to był strzał w dziesiątkę! – śmieje się młoda misjonarka.

Po kilkunastu tygodniach przygotowań Katarzyna Jurdziak była gotowa do wyjazdu do Tanzanii. Zapytana o dokładną lokalizację, delikatnie się oburzyła, że miejsce gdzie będzie posługiwać większość ludzi nazywa „ośrodkiem”. – To jest dom! A dokładniej Dom Tanga SMA, gdzie mieszkają dzieci z bielactwem. Dlaczego jest to ważne, żeby mówić „dom”? Ze względu na tragedię tych najmłodszych – podkreśla misjonarka. Tanzania jest krajem, gdzie znajduje się największy odsetek albinosów na kuli ziemskiej. Ze względu na ich chorobę są często wykluczani ze społeczności, w której żyją. Zdarzają się przypadki brutalnego okaleczania. Odcina się im kończyny, które później „stają się” amuletami. A w domu jest bezpiecznie i nie grozi nikomu żadne niebezpieczeństwo. W domu jest dużo radości, codzienne posiłki i modlitwa, a w niedzielę kompot i ciasto. I taki świat jedzie budować do Tanzanii Katarzyna Jurdziak.

2021-07-27 12:14

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Grzesiek na misjach

Niedziela Ogólnopolska 8/2018, str. 50-51

[ TEMATY ]

misje

ludzie

Archiwum Grzegorza Matusika

Ma 27 lat, pochodzi z parafii św. Brata Alberta Chmielowskiego w Librantowej k. Nowego Sącza. Skończył budownictwo na Politechnice Krakowskiej. 2 lata pracował w biurze projektowym, a teraz w dużej firmie jest inżynierem budowy i właśnie stawia 10-piętrowy biurowiec. Trzeba jeszcze dodać: wolontariusz i misjonarz!

– Miałem kiedyś myśl, że nie robię niczego dla kogoś bezinteresownie. Zaangażowałem się więc w Szlachetną Paczkę, a potem zostałem wolontariuszem w czasie Światowych Dni Młodzieży. Później koleżanka wspomniała, że była na misjach w czasie Wielkiego Tygodnia i pokazywała zdjęcia. Na portalu społecznościowym udostępniła informację o zbliżającym się wydarzeniu. Przyjaciel zapytał: „Może byśmy pojechali?". Pomyślałem: „Superpomysł, można coś dla kogoś zrobić”. To był odruch serca – opowiada Grzegorz Matusik.
CZYTAJ DALEJ

Przewodniczący KEP: Rok Jubileuszowy był czasem łaski, w którym uczyliśmy się zakorzeniać w chrześcijańskiej nadziei

Niech jubileuszowe doświadczenie przebaczenia, odnowienia relacji i odkrywania obecności Chrystusa w naszej codzienności umocni naszą odwagę, by w świecie pełnym niepewności być znakiem nadziei dla innych – zaznaczył przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC z okazji kończącego się Roku Jubileuszowego 2025.

Przewodniczący KEP przypomniał, że dobiega końca Rok Jubileuszowy 2025, przeżywany pod hasłem „Pielgrzymi nadziei”. „Był to czas łaski, w którym uczyliśmy się zakorzeniać w chrześcijańskiej nadziei i dzielić się nią z innymi” – podkreślił.
CZYTAJ DALEJ

Miał być prezent, wyszła rózga

2025-12-24 06:33

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W sporze o ostatnie decyzje sądu i działania prokuratury warto na chwilę odłożyć emocje i wrócić do podstaw. Nie politycznych sympatii ani medialnych narracji, lecz do prawa. Bo niezależnie od tego, kogo dotyczą sprawy i jakie budzą emocje, procedura karna i nie tylko, ale litera prawa mają swoje jasno określone reguły.

Sąd, rozpatrując wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztu, musi mieć dostęp do całości materiału dowodowego, którym dysponuje prokuratura. To nie jest kwestia uznaniowa ani „dobrej woli” sędziego, lecz wymóg wynikający wprost z kodeksu postępowania karnego. Niby drobiazg, ale gdy podważany, urasta do rangi Dużego Sporu. Gdyby sprawa nie dotyczyła znanego polityka prawicy, to żaden prawnik nie podważałby rzeczywistości, w której jeżeli materiał jest niepełny, to sąd nie tylko może, ale wręcz musi wstrzymać się z decyzją. W przeciwnym razie odpowiadałby za rozstrzygnięcie podjęte bez pełnej wiedzy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję