Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Nie zabiera, lecz przyjmuje

– Bóg nikomu nie zabiera dzieci, ale przyjmuje je wszystkie do siebie z wielką miłością – powiedział ks. Szczepan Kobielus podczas obchodów Dnia Dziecka Utraconego. 15 października prochy 365 dzieci, które zmarły przed urodzeniem, złożono do grobowca na cmentarzu komunalnym w Bielsku-Białej Kamienicy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Modlitwie przewodniczył ks. Marek Droździk, proboszcz miejscowej parafii św. Małgorzaty. Przy eucharystycznym stole stanęli wraz z nim ks. Michał Nowak, kapelan Szpitala Wojewódzkiego, ks. Szczepan Kobielus, kapelan Szpitala Miejskiego, oraz pastor ewangelicki Artur Woltman ze Starego Bielska.

– Bardzo wam dziękuję, że tu jesteście. Bo to jest akt waszej odwagi. Nie zamykacie się w sobie, ale chcecie być razem, a my z wami – mówił do zgromadzonych ks. M. Droździk. Jednocześnie kapłan podkreślił, że ta ceremonia to wyraz szacunku dla ciała ludzkiego, które jako dar Boży zasługuje na godziwy pochówek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W kazaniu ks. Szczepan Kobielus podkreślił, że odpowiedzią na ból i cierpienie rodzin, które straciły dzieci, jest zawierzenie w Boże ojcostwo. Wymiar tego ojcostwa wyraża się również w przeprowadzeniu przez to bolesne doświadczenie cierpiących żałobników. Słowa te kapłan podbudował ewangelicznym cytatem: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście”. Po liturgii kondukt żałobników przeszedł do kaplicy cmentarnej, gdzie odbyło się krótkie nabożeństwo połączone z odmówieniem dziesiątki Różańca. Z kaplicy uczestnicy ceremonii udali się na miejsce wiecznego spoczynku dzieci, które zmarły przed narodzeniem w Szpitalu Wojewódzkim i w Szpitalu Miejskim w Bielsku-Białej.

Reklama

Osiem poświęconych urn z prochami złożono w kolumbarium. W ostatnim pożegnaniu uczestniczyli rodzice i krewni dzieci, którzy na cmentarz przyszli z wiązankami kwiatów, pluszakami i figurkami małych aniołków.

Po raz pierwszy idea, która w Polsce przybrała formułę Dnia Dziecka Utraconego, pojawiła się w 1988 r. w Stanach Zjednoczonych. Tam ochrzczono ją mianem Dnia Pamięci Dzieci Nienarodzonych i Zmarłych. Jego symbolem stały się różowo-błękitne wstążeczki.

Szacuje się, że w Polsce średnio 40 tys. kobiet doświadcza poronienia samoistnego, a 2 tys. – martwych narodzin.

2019-10-29 12:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dr Paweł Witt: ludzie nie boją się śmierci, tylko umierania

Ludzie nie boją się śmierci, bo to jest sprawa jednorazowa, boją się procesu umierania - powiedział PAP dr Paweł Witt, specjalista pielęgniarstwa, opieki paliatywnej, psychoonkolog. Nie spotkał się z tym, żeby umierający mieli grymas bólu na twarzy, ich twarze są zazwyczaj odprężone.

PAP: Choć Wszystkich Świętych z Zaduszki już za nami, porozmawiajmy o śmierci i umieraniu. Chyba najtragiczniejsza w odbiorze jest śmierć małych dzieci. Słyszałam, że nawet kiedy dochodzi do śmierci mózgowej małego człowieka, jest problem – większy, niż w przypadku osób dorosłych – aby odłączyć go od respiratora.
CZYTAJ DALEJ

60 lat deklaracji „Nostra aetate” - „kamień milowy” w stosunkach z religiami niechrześcijańskimi

2025-10-26 13:13

[ TEMATY ]

60 lat deklaracji

Nostra aetate

kamień milowy

religie niechrześcijańskie

Autorstwa Lothar Wolleh - Praca własna, CC BY-SA 3.0, commons.wikimedia.org

Jest ona uważana za „kamień milowy” w stosunkach Kościoła katolickiego z religiami niechrześcijańskimi; „nowy początek”, „Magna Charta”, „rewolucję kopernikańską”. Wiele superlatywów otacza deklarację „Nostra aetate”, przyjętą 60 lat temu, 28 października 1965 roku, przez Sobór Watykański II z 96-procentowym poparciem. W dokumencie Kościół podkreślił swoje uznanie dla innych religii i nawiązał z nimi dialog i współpracę. Już wtedy stwierdzono nawet, że cały Sobór będzie oceniany na podstawie tej deklaracji.

Otwarcie się na inne religie jest jednym z największych osiągnięć Soboru Watykańskiego II (1962-1965). Kluczowe dla tego zwięzłego dokumentu jest następujące stwierdzenie:
CZYTAJ DALEJ

Polski turysta utknął po zmroku w słowackich Tatrach Zachodnich

2025-10-27 08:58

[ TEMATY ]

polski turysta

utknął

po zmroku

słowackie Tatry

Monika Książek

Słowaccy ratownicy górscy z Horskej Zachrannej Służby (HZS) prowadzili w nocy z niedzieli na poniedziałek jednocześnie dwie akcje ratunkowe w Tatrach Zachodnich. Jednym z poszkodowanych był 59-letni turysta z Polski, który utknął po zmroku na grani w eksponowanym terenie – poinformowała HZS.

Zgłoszenie o pomoc dla polskiego turysty dotarło do nich w niedzielę po zapadnięciu zmroku za pośrednictwem polskich ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (TOPR). Mężczyzna był na odcinku grani głównej Tatr Zachodnich między Spaloną Kopą (2083 m n.p.m.) a Zadnią Salatyńską Przełęczą, w eksponowanym i skalistym terenie. Był dobrze wyposażony w sprzęt zimowy, jednak – jak ocenili ratownicy – źle zaplanował trasę i zaskoczył go zmrok.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję