Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Gdzie chrzest – tam nadzieja

Obecny rok dla Polski to wyjątkowy czas. Wspominamy bowiem ważne wydarzenie, jakim jest chrzest Polski. O wielkim Jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski w rozmowie z Joanną Ferens opowiada bp prof. zw. dr. hab. Jan Śrutwa, były rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, a także wybitny historyk, pierwszy pasterz Kościoła Zamojsko-Lubaczowskiego

Niedziela zamojsko-lubaczowska 18/2016, str. 4-5

[ TEMATY ]

wywiad

Małgorzata Godzisz

Biskup senior Jan Śrutwa

Biskup senior Jan Śrutwa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

JOANNA FERENS: – Księże Biskupie, rozpocznijmy od tego, jak mógł wyglądać chrzest księcia Mieszka I?

Reklama

BP JAN ŚRUTWA: – Nie dochował się do naszych czasów żaden dokument historyczny, który dawałby precyzyjną odpowiedź na takie pytanie. Wiemy natomiast, że już w I wieku ery chrześcijańskiej, a więc jaszcze za życia na przykład Apostoła i Ewangelisty Jana, przy udzielaniu chrztu jego szafarz miał do wyboru jedną z następujących możliwości: „Chrzcijcie w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego w wodzie żywej. Jeśli nie masz wody żywej, chrzcij w innej; jeśli nie możesz w zimnej, chrzcij w ciepłej. Jeśli brak ci jednej i drugiej, polewaj głowę trzy razy wodą w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (Nauka Dwunastu Apostołów 7, 1-3, tł. A. Świderkówna, w: „Ojcowie Apostolscy”, Warszawa 1990, s. 60). Chrzest Mieszka nie musiał zatem dokonać się w rzece z wodą bieżącą, czyli „żywą”. Na głowę polskiego księcia spadły krople wody chrzcielnej, a biskup – szafarz wypowiedział słowa, decydujące o ważności dokonanego sakramentu: „Ego te baptizo in nomine Patris, et Filii, et Spiritus Sancti”. Ze strony orszaku biskupiego padły natychmiast słowa podziękowania wobec Trójcy Przenajświętszej: „Gloria Patri, et Filio, et Spiritui Sancto. Amen”. Możemy być pewni, że uroczystość chrzcielna takiej miary dziejowej została dokładnie przemyślana i przygotowana. Było na to dość czasu, biorąc za punkt wyjścia moment przybycia Dobrawy do Polski już w 965 r. Samo miejsce chrztu znajdowało się w Wielkopolsce, gdzie o ten honor spór wiodą trzy ośrodki: Gniezno, Ostrów Lednicki i Poznań. Co do dokładnej daty uczeni wskazują na Wielką Sobotę (Wigilia Wielkanocna) 14 kwietnia 966 r. Szafarzem tego niezwykłego chrztu był z całą pewnością biskup katolicki, przy czym wielu znawców przedmiotu wskazuje na pochodzącego prawdopodobnie z Włoch misjonarza Jordana, który od 968 r. osiadł na stałe w Poznaniu.

– Dlaczego właściwie Mieszko I zdecydował się na ten krok?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Biorąc pod uwagę wszystkie lata rządów księcia Mieszka I, można powiedzieć, że był to polityk i mąż stanu najwyższych lotów. Niczym Orzeł Biały ogarniał on bystrym wzrokiem wydarzenia sobie współczesne i prognozował ich dalszy bieg dziejowy. Gdy zatem, jako poganin, w pewnym momencie uwierzył w Chrystusa, to z prośbą o chrzest zwrócił się nie gdzie indziej jak tylko do Stolicy Apostolskiej w Rzymie. Tam bowiem od początków Kościoła biło źródło prawdziwej wiary, które nieprzerwanie wspomagało coraz śmielszy rozwój cywilizacji łacińskiej, opartej na Bożym Objawieniu, greckiej filozofii i prawie rzymskim. A z głosem papieża rozumne kręgi polityczne zazwyczaj się liczą.

– A jaką rolę w tym wydarzeniu odegrała księżniczka Dobrawa?

Reklama

– Czeska księżniczka Dobrawa wyrosła w aurze, jaką roztaczał u naszych południowych sąsiadów jej rodzony stryj, król i męczennik św. Wacław (zm. 929 r.). Chrześcijaństwo poza tym miało w Czechach metrykę sięgającą IX wieku, skoro już w 845 r. aż 14 książąt przyjęło chrzest katolicki w Ratyzbonie. Dobrawa udała się zatem do Polski nie tylko jako księżniczka pochodząca z bratniego narodu, lecz także jako głęboko wierząca chrześcijanka. Zanim przybyła do Polski, postawiła najpierw warunek, aby Mieszko porzucił pogaństwo razem z jego zdrożnymi obyczajami. Z należytą powagą należy się więc wczytać w takie na przykład świadectwo, jakie jej, a także Mieszkowi, wystawił sławny kronikarz Gall Anonim: „Pani owa przybyła do Polski z wielkim orszakiem dostojników świeckich i duchownych, ale nie pierwej podzieliła z nim łoże małżeńskie, aż powoli a pilnie zaznajamiając się z obyczajem chrześcijańskim i prawami kościelnymi, wyrzekł się błędów pogaństwa i przeszedł na łono Matki – Kościoła” („Kronika polska”, tł. R. Grodecki. Wrocław – Warszawa – Kraków 1965, s. 18 i n.). Z sakramentalnego związku Dobrawy i Mieszka urodził się król polski Bolesław Chrobry oraz królowa Świętosława, bardzo zaszczytnie zapisana w historii krajów skandynawskich.

– Jaki wymiar duchowy miała decyzja Mieszka I?

– Żadne uwarunkowania polityczne, z którymi liczyć się musiał książę Mieszko, nie powinny nikomu przesłaniać faktu, że ten wielki mąż stanu poprosił o chrzest ze szczerego przekonania religijnego, czyli z motywu chrześcijańskiej wiary. Dla siebie samego i dla swoich rodaków upatrywał w tym sakramencie źródła życia duchowego. To życie, otrzymane na chrzcie świętym, bierze początek z Chrystusowego Krzyża. Całe więc życie chrześcijanina ma być naśladowaniem Jezusa. Obietnice chrzcielne są układem zawartym z Chrystusem. Dotrzymanie takiego układu staje się możliwe poprzez nieustanną walkę ze złem. Szanse na zwycięstwo w tej walce posiada ten, kto, korzystając z łaski Bożej, kocha bliźniego i jest gotowy ponieść dla Jezusa Chrystusa nawet największe ofiary. Taki sposób pojmowania chrztu dojrzewał stopniowo – jak to nam już podpowiedział Gall Anonim – zarówno w sercu Mieszka jak i wśród ochrzczonego narodu polskiego.

– Jaki wpływ miał chrzest Mieszka I na tworzenie się państwa polskiego?

Reklama

– Dzieło chrztu w ciągu paru lat sięgnęło tam, gdzie rozciągała się władza księcia Mieszka. Jego państwo było dotąd zlepkiem różnorodnych terytoriów plemiennych. Chrzest z 966 r. spowodował, że wkrótce ówcześni Polanie, Pomorzanie, Mazowszanie, Lędzianie, Wiślanie czy Ślązacy – stali się Polakami! W dziele krystalizacji państwa polskiego niemałą rolę odegrał też kult takich męczenników jak Wojciech z Pragi czeskiej (zm. 997 r.) czy Stanisław Szczepanowski (zm. 1079 r.).

– Co przyjęcie chrześcijaństwa w 966 r. przyniosło naszemu narodowi?

– Spoglądając na ten problem całościowo, można powiedzieć, że korzystamy do dziś z decyzji Mieszkowej w takich obszarach życia jak nauka, sztuka, moralność i religia. Ujmując ten sam temat nieco inaczej, trzeba powiedzieć, że chrześcijaństwo przyniosło Polakom prawdę o człowieku i Bogu, a z nią postęp kulturalny oraz gospodarczy razem z wyjaśnieniem sensu życia, cierpienia i śmierci. Chrześcijaństwo przyniosło nam też prawo moralne, a z nim przykazanie miłości oraz bezwzględne kryterium dobra i zła. Otrzymujemy też stale przez chrzest dar ufności w opiekę ze strony Boga, co pozwala nam odrzucać przesądy ideologiczne, a wierzyć w ostateczne zwycięstwo prawdy i sprawiedliwości oraz dostrzegać sens pracy dla przyszłości: w rodzinie, w Ojczyźnie i we własnym sercu.

– Jak, wg Księdza Biskupa, Polacy powinni przeżyć 1050-rocznicę Chrztu Polski?

Reklama

– Hasło jubileuszowe 1050-lecia istnienia Polski brzmi „Gdzie chrzest – tam nadzieja”. Wskazuje ono ludziom, żyjącym w XXI wieku, drogę ku przyszłości – kiedy wokoło szerzona jest metodycznie obojętność religijna i zaciera się pamięć o wielkim dziedzictwie chrześcijańskiego narodu polskiego. To właśnie zagubieniu pamięci historycznej towarzyszy straszliwy lęk przed przyszłością, jako że ludzi dręczy duchowa pustka połączona z utartą sensu życia. Rezultatem tego zagubienia jest na przykład dramatyczny spadek liczby urodzeń, zmniejszenie się powołań do służby Bożej czy choćby plaga rozwodów. Ostrzeżenie zatem, które brzmi: „Albo Europa będzie chrześcijańska, albo jej w ogóle nie będzie” – odnosi się również do dzisiejszej Polski. Lekarstwem na takie i podobne bolączki jest powrót do chrztu i jego wzniosłych zobowiązań. Odnawiajmy zatem związek z Chrystusem i Bogurodzicą Maryją Królową Polski. Trzeba o tym myśleć i mówić w trakcie obchodów 1050-lecia Chrztu Polski, a może jeszcze więcej po ich zakończeniu.

– Jakie owoce powinna wydać ta wielka, jubileuszowa rocznica?

– Ojczyzna jest wielką rodziną rodzin. Natomiast podstawową komórkę społeczną tworzą konkretne osoby. Właśnie one powinny duchowe owoce tego świętowania przekuwać na codzienne postawy życiowe. Sporo rzetelnej prawdy o naszej kondycji osobistej oraz zbiorowych intencjach zawiera się w starej polskiej pieśni: „Krwi nie wołamy, zdobyczy nie chcemy,/ nie chcemy mordów – do łupiestw niezdolni./ Tylko Ojczyznę odzyskać pragniemy,/ tylko być wolni”.
Dawne ujęcia można oczywiście aktualizować i uzupełniać. Jedno z niespełnionych haseł pamiętnego roku 1989 brzmiało na przykład tak: „Jesteśmy wreszcie we własnym domu. Nie stój, nie czekaj. Co robić? Pomóż!”.

2016-04-28 10:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dekalog Dziesięć Prostych Słów

Niedziela Ogólnopolska 25/2017, str. 16-17

[ TEMATY ]

wywiad

rozmowa

Małgorzata Godzisz

„Decalogue” – muzyczny głos wielu artystów z różnych kontynentów. Dziesięć utworów – jedno przesłanie: przypomnieć współczesnemu człowiekowi o niezmiennych prawach, które ukształtowały naszą cywilizację, kulturę, naszą zbiorową wrażliwość i nasze sumienie. Dochód ze sprzedaży płyt zostanie przekazany na projekty realizowane przez Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie. 12 czerwca br. na Rynku Wielkim w Zamościu po raz pierwszy w Polsce odbył się koncert pod tytułem „Dekalog”. Wydarzenie wpisało się w obchody Zamojskiego Dnia Papieskiego
Z ks. prof. dr. hab. Waldemarem Cisło – dyrektorem Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie – rozmawia Małgorzata Godzisz

MAŁGORZATA GODZISZ: – „Dekalog – Dziesięć Prostych Słów”. Dziesięć słów od Boga. To okazja, by w siedzibie Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie porozmawiać o tym projekcie. Co kryje się za „Dekalogiem”?
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Wyruszył Orszak Trzech Króli!

2025-12-21 11:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Spotkanie organizacyjne Orszaku Trzech Króli

Spotkanie organizacyjne Orszaku Trzech Króli

Organizatorzy i wolontariusze Orszaku Trzech Króli 2026 rozpoczęli bezpośrednie przygotowania do tego wydarzenia.

Już po raz kolejny w święto Trzech Króli ulicami miast całej Polski, jak i archidiecezji łódzkiej przejdą kolorowe, roztańczone i radosne Orszaki Trzech Króli. Do organizacji zgłosiły się zarówno największe miasta jak i małe miasteczka czy wsie. Odpowiedzialni za przygotowanie tego wydarzenia spotkali się, by rozpocząć bardzo intensywne, bezpośrednie przygotowania do Orszaku. Hasło tegorocznego Orszaku Trzech Króli „Nadzieją się cieszą” wywodzi się ze słów drugiej zwrotki kolędy „Mędrcy świata, Monarchowie”. Wynika ono z Roku Nadziei, ogłoszonego przez śp. Papieża Franciszka jako Rok Jubileuszu Narodzin Jezusa Chrystusa, a który zakończy się właśnie 6 stycznia 2026 r. Spotkanie wolontariuszy, artystów i koordynatorów Orszaku rozpoczęła modlitwa. Koordynator Orszaku Trzech Króli przedstawił tegoroczną trasę Orszaku, który, podobnie jak w roku ubiegłym, rozpocznie się Mszą świętą w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego na ulicy Sienkiewicza, gdzie gościnnie progi świątyni otworzą ojcowie Dominikanie. - W scenariuszu tegorocznego Orszaku zawarte są sceny ukazujące różne ludzkie sytuacje, które obrazują brak nadziei. Będziemy szli widząc wokół nas samotność, depresję, czy Heroda – influencera, zapatrzonego tylko w samego siebie. Można powiedzieć, że Orszak idzie wbrew nadziei! A na zakończenie dochodzimy do żłóbka, w którym jest cała nasza Nadzieja – Jezus Chrystus – tłumaczy ks. Grzegorz Matynia, organizator łódzkiego Orszaku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję