Reklama

Kościół

Bł. ks. Franciszek Drzewiecki – „dziękować Bogu, że mamy takiego wujka”

Jego życie i męczeństwo to przykład pokory i świadectwo tego, że nawet w trudnych sytuacjach życiowych można żyć swoją wiarą - wskazał ks. Sylwester Sowizdrzał FDP, przełożony prowincjalny prowincji polskiej księży orionistów. W niedzielę, 23 listopada do rzymskiego Sanktuarium Nowych Męczenników XX i XXI wieku zostaną wprowadzone relikwie bł. ks. Franciszka Drzewieckiego. W rozmowie z mediami watykańskimi swoimi przeżyciami oraz wspomnieniami podzielili się bliscy męczennika II wojny światowej.

2025-11-23 17:59

[ TEMATY ]

Bł. ks. Franciszek Drzewiecki

dziękować Bogu

Sanktuarium Nowych Męczenników

ks. Marek Weresa/Vatican Media

Przedstawiciele ziemi łowickiej w Rzymie

Przedstawiciele ziemi łowickiej w Rzymie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bł. ks. Franciszek Drzewiecki, orionista pochodzący z ziemi łowickiej, zginął w niemieckim obozie koncentracyjnym Dachau podczas II wojny światowej. Z tego względu nie ma jego relikwii I stopnia. W rzymskim Sanktuarium Nowych Męczenników XX i XXI wieku – które znajduje się w Bazylice św. Bartłomieja na Wyspie Tyberyjskiej – zostanie złożone odręcznie podpisane świadectwo profesji wieczystej. Ten dokument-relikwię podpisał także, późniejszy święty ks. Alojzy Orione, założyciel Orionistów, który przyjmował śluby.

Nasz Franio

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Danuta Lipińska – jej babcia i „wujek Franciszek” (jak mówi) byli rodzeństwem – we wspomnieniach, które przekazała w rozmowie z Radiem Watykańskim, mimo upływu lat podkreśla ogromny szacunek wobec błogosławionego. Jej babcia wspominała swego brata zawsze z wielką estymą. Nie mówiła o nim inaczej jak „nasz Franio”. W rodzinnym domu, w centralnym miejscu nad drewnianym łóżkiem wisiał jego portret, jeszcze z czasów kleryckich. Danuta Lipińska dodaje: „Leżąc na tym łóżku i czytając książki, zawsze spoglądaliśmy na ten portrecik. […] To zawsze mam w sercu i głowie”.

Reklama

Wśród tych „miłych wspomnień” przytacza jeszcze epizody, kiedy z dziecięcą ciekawością przeglądały „skarby babci” wyciągane z szafki. Pod ustawionym krzyżem i figurą Matki Bożej, w pudełku przechowywane były pomarańczowe zeszyty z notatkami i kazaniami księdza Franciszka. Mimo, że zapiski były sporządzone po włosku, a przez to nie były zrozumiałe dal pozostałych, były bezcennymi pamiątkami.

Ostatnie wspominki to moment, kiedy babcia ze wzruszeniem opowiadała o spotkaniach ze współbraćmi zakonnymi ks. Drzewieckiego. Kiedy witali ją słowami „przecież siostra naszego Frania przyjechała”.

Niezwykłe doświadczenie i wielkie zobowiązanie

Członkowie rodziny błogosławionego, którzy uczestniczą w pielgrzymce do Rzymu – w sobotę podczas audiencji jubileuszowej spotkali się z Papieżem Leonem XIV, a w niedzielę będą uczestniczyć we wprowadzeniu relikwii – mówią o „wielkim błogosławieństwie” które ich spotyka.

„Dziękować Bogu, że mamy takiego wujka” - podkreślają i dodają jednocześnie, że poza tym, że jest to miłe to stanowi to także pewne wezwanie. Danuta Lipińska akcentuje: „Jesteśmy zobowiązani świadczyć dalej; trzymać się mocno Pana Boga – tak jak On, bo przecież trzymał się najmocniej”.

Reklama

Ks. ks. Sylwester Sowizdrzał FDP, przełożony prowincjalny prowincji polskiej księży orionistów dodał, że dziś bł. ks. Drzewiecki jest przykładem „świadczenia swoją wiarą na co dzień o tym, że Bóg jest. Aby nawet w trudnych sytuacjach życiowych pokazać, że zawsze można żyć wiarą i dawać świadectwo wierności Bogu; tego, że Bóg opiekuje się nami; a my powinniśmy świadczyć o tej miłości, służąc innym. Pokazać swoją codziennością, że nie jesteśmy sami, On czuwa nad nami i w każdej chwili naszego życia przynależymy do niego”. Przykładem tego może być postawa ks. Franciszka Drzewieckiego, który już jako więzień obozowy wszystkich ujmował swoją grzecznością, uprzejmością i dobrocią.

Młody kapłan i męczennik

Franciszek Drzewiecki urodził się w 1908 roku w miejscowości Zduny koło Łowicza. Pochodził z rodziny wielodzietnej, o głębokich korzeniach katolickich. W młodym wieku wstąpił do seminarium Księży Orionistów w Zduńskiej Woli. Został wysłany na studia do Włoch, gdzie poznał założyciela zgromadzenia – św. ks. Alojzego Orione. W mieście Tortona spędził czas formacji zakonnej, złożył profesję zakonną i śluby wieczyste, a także przyjął święcenia kapłańskie. W 1937 roku wrócił do Polski, gdzie przez półtora roku pracował w seminarium. Następnie rozpoczął posługę we Włocławku. 7 listopada 1939 roku w mieście Niemcy przeprowadzili masowe aresztowania księży. „Droga Krzyżowa” ks. Franciszka wiodła kolejno przez: Włocławek, Ląd, Szczyglin, Sachcenhausen i w końcu Dachau. W niemieckim obozie koncentracyjnym poniósł śmierć męczeńską w sierpniu 1942 roku. Miał zaledwie 34 lata życia i przeżył sześć lat w kapłaństwie.

Oceń: +5 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Mikołaja

[ TEMATY ]

nowenna

św. Mikołaj

Ks. Marcin Miczkuła

Znaczek ze św. Mikołajem z Miry

Znaczek ze św. Mikołajem z Miry

Nowenna przed wspomnieniem św. Mikołaja do odmawiania między 27 listopada a 5 grudnia (lub w dowolnym terminie).

Chwalebny święty Mikołaju, ciebie Bóg obdarzył wielkim przywilejem wspomagania ludzi. Tysiącom zwracającym się do ciebie z różnymi kłopotami udzielałeś pomocy: umierającym niosłeś pociechę, trędowatym uwolnienie, chorym zdrowie, studentom jasną myśl, żeglującym bezpieczny port, uwięzionym wolność. Kto zresztą zdoła zliczyć tych wszystkich, którzy przez ciebie otrzymali pociechę i pomoc, której ciągle obficie udzielasz.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV w Libanie: w tym kraju pokój jest pragnieniem i powołaniem

Papież Leon XIV powiedział w niedzielę po przybyciu do stolicy Libanu - Bejrutu, że w tym kraju pokój jest czymś więcej niż tylko słowem. Mówił w przemówieniu do libańskich władz: - Tutaj pokój jest pragnieniem i powołaniem, jest darem i ciągle otwartym placem budowy.

Na lotnisku w Bejrucie papieża powitali prezydent Libanu Joseph Aoun i premier Nawaf Salam. Podczas przejazdu papieża na trasie z lotniska do Pałacu Prezydenckiego witały go tysiące ludzi.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Raï: Leon XIV nie przybywa do Libanu „z pustymi rękami”

Maronicki patriarcha kardynał Béchara Raï wyraża nadzieję, że wizyta Leona XIV zmieni serca ludzi i że jego orędzia dadzą krajowi niezbędny impuls do zmian - nawet poza papieską podróżą. Kardynał podkreślił, że Leon XIV nie przybywa do kraju „z pustymi rękami”, lecz ze słowami pełnymi pojednania, wsparcia i nadziei. „Dla mnie ta wizyta jest osobistym apelem, apelem do każdego z nas, Libańczyków, apelem o zmianę, o otwarcie nowego rozdziału: rozdziału pokoju, rozdziału nadziei, bo nie możemy żyć tak, jakby nic się nie stało” - powiedział patriarcha maronicki.

We wtorek w południe papież Leon XIV opuszcza Liban. W wywiadzie dla portalu Vatican News kard. Béchara Boutros Raï porusza również kwestię przyszłości po papieskiej wizycie, a w szczególności ryzyka, że ​​wszystko po prostu wróci do stanu sprzed wizyty. „Mamy nadzieję, że naród libański doceni wartość tej wizyty w Libanie, o którą prosił Ojciec Święty, ponieważ wie, że Liban przeżywa bardzo, bardzo krytyczny moment polityczny i, jak mawiają po arabsku, «bije w bębny wojny»” - powiedział patriarcha.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję