Reklama

Zdrowie

Prof. Nawrocki: mamy pierwszy lek na glejaka istotnie poprawiający rokowania chorych

Mamy pierwszy lek na glejaka w istotny sposób poprawiający rokowania chorych. Dotyczy to jednak pacjentów z mniej zaawansowanym pod względem złośliwości guzem rozlanym drugiego stopnia – twierdzi onkolog i radioterapeuta z Olsztyna prof. Sergiusz Nawrocki.

2025-10-31 07:27

[ TEMATY ]

zdrowie

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

PAP: Europejska Agencji Leków (EMA) po raz pierwszy od ponad 20 lat zatwierdziła do użycia lek na glejaka. Czy jest to od dawna oczekiwany przełom w leczeniu tej szczególnie groźnej choroby?

Prof. Sergiusz Nawrocki, kierownik Katedry Onkologii i Kliniki Radioterapii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie: Niewątpliwie jest to przełom w tym sensie, że mamy pierwszy lek, który w istotny sposób poprawia rokowania chorych. Z takim jednak zastrzeżeniem, że nie dotyczy to wszystkich pacjentów z glejakiem, lecz tylko tych z wąskiej podgrupy chorych z wczesnym, mniej zaawansowanym pod względem złośliwości guzem rozlanym drugiego stopnia, a do tego jeszcze z mutacją genów IDH1/2 (dehydrogenazy izocytrynianowej). Dla tej grupy chorych jest to istotny przełom, mając na uwadze, jak w ogóle ograniczone są możliwości leczenie glejaków.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

PAP: Na czym one polegają? Stosuje się przecież operacje neurochirurgiczne, chemioterapię i radioterapię.

Reklama

Prof. S.N.: Pacjenci z glejakami to jedna z niewielu grup chorych w onkologii, dla której od 20 lat nie było w zasadzie żadnej skutecznej opcji leczenia farmakologicznego. Jedyny postęp mieliśmy w 2005 r., gdy wprowadzono lek w tabletkach, zdolny przekroczyć barierę krew-mózg, przeznaczony do leczenia glejaków w trzecim i czwartym, czyli większym stopniu złośliwości. W przypadku chorych z guzem o mniejszej złośliwości, w drugim stopniu, można było zastosować jedynie zabieg neurochirurgiczny, a potem radioterapię, ewentualnie z uzupełniającą trójlekową, dość toksyczną chemioterapią.

PAP: Jaką szansę mają jeszcze inne grupy chorych z glejakiem? Można jeszcze rozszerzyć stosowanie nowego leku, o nazwie worasydenib, ukierunkowanego molekularnie na mutację IDH1/2, i zdolnego przenikać barierę krew-mózg?

Prof. S.N.: Jak najbardziej. Na razie mamy dowody, że mutacja genów IDH1/2 pełni podstawową rolę w metabolizmie wzrostu guza i można ją wykorzystać do leczenia. Rozpoczęty się już kolejne badania kliniczne, w których ten nowy lek stosowany jest w szerszej grupie chorych - nie tylko tych z wczesnym, mniej zaawansowanym guzem rozlanym drugiego stopnia, ale również o większym - III stopniu złośliwości. Próbuje się też dodawać ten nowy lek do innych metod leczenia, które stosujemy jako standardowe, takie jak radiochemioterapia. Wydaje się zatem, że jest to lek, który ma duży potencjał i będzie mogła korzystać z niego większa grupa chorych.

PAP: Z dotychczasowych badań klinicznych wynika, że ta terapia celowana hamuje progresję choroby, i to znacząco. Jednak w przypadku guzów mózgu bardzo ważna jest też jakość życia pacjentów. Część chorych rezygnuje z terapii, jeśli powoduje ona zbyt poważne działania uboczne.

Reklama

Prof. S.N.: To jest nawet główny, pozytywny efekt tego leku, że prawdopodobnie pozwala przedłużyć życie chorych, a do tego jest mało toksyczny. Działa głównie na komórki nowotworowe z mutacją IDH1/2, a działanie niepożądane są na tyle niewielkie, że nie wpływają na jakość życia chorych. Można powiedzieć, że to idealny, inteligentny lek w onkologii. Wpływa on jedynie na piętę achillesową komórek nowotworowych, nie naruszając przy tym metabolizmu zdrowych komórek. Chorzy zażywający ten lek mogą prowadzić normalnie życie i pracować, co jest dla nich bardzo istotne, nierzadko są oni w średnim wieku i wciąż aktywni zawodowo.

PAP: U części chorych po pewnym czasie dochodzi do progresji choroby. Co wtedy?

Prof. S.N.: Tak, ale ta progresja jest później i dzięki lekowi odraczamy leczenie, które jest bardziej toksyczne, takie jak chemioterapia i radioterapia lub kolejny zabieg neurochirurgiczny.

PAP: Pacjenci często rezygnują z bardziej inwazyjnego leczenia, powodującego więcej działań niepożądanych wpływających na jakość życia?

Prof. S.N.: To bardzo trudne decyzje. Mówimy bowiem o grupie pacjentów stosunkowo młodych, wielu z nich jest w wieku od 35. do 45. roku życia, aktywnych zarówno zawodowo, jak i prywatnie. Dla nich ryzyko gorszego funkcjonowania na skutek działań niepożądanych proponowanego leczenia jest na tyle duże, że część z nich woli zrezygnować z oferowanej przez lekarzy chemioterapii czy radioterapii. Nie zawsze zgadzają się z naszymi zaleceniami, choć obydwie metody nie są aż tak bardzo toksyczne, a mogą przedłużyć życie chorego. Bardzo trudną decyzją jest to, kiedy warto wkroczyć z tego rodzaju terapiami, bo nie ma w tej kwestii jasnych kryteriów postępowania. Bardzo ważny jest zatem lek, dla tych chorych, których może pozostawić w obserwacji i czekać.

PAP: Są metody pozwalające monitorować chorobę?

Reklama

Prof. S.N.: Mamy bardzo dobre metody obserwacji przy użyciu technik obrazowych, takich jak rezonans magnetyczny. Jeśli guz po operacji szybko rośnie, wtedy chory powinien być leczony przy użyciu radioterapii i chemioterapii. Nowy lek, o którym mówimy, daje chorym po całkowitym wycięciu guza i bez wyraźnej progresji po operacji, dodatkowo długi czas do progresji choroby.

PAP: Chemioterapia i radioterapia zwiększają szanse pacjenta w przypadku glejaka bardziej zaawansowanego?

Prof. S.N.: Dla tych chorych radioterapia z ewentualnym dodatkiem chemioterapii, zastosowana po operacji neurochirurgicznej, przedłuża życie chorego. Po 10 latach od wykrycia choroby żyje nawet 40 proc. w ten sposób leczonych pacjentów, w porównaniu do grupy chorych, która z tego leczenia nie skorzystała. Ma to zatem istotne znaczenie, tym bardziej, że niektórzy chorzy mogą przeżyć od wykrycia glejaka nawet 15-20 lat. W przypadku nowego leku ukierunkowanego molekularnie prawie 70 proc. pacjentów odnosi korzyści i ponad dwukrotnie wydłuża się czas do progresji choroby. Są to na razie dwuletnie obserwacje, ale przypuszczam, że dla wielu chorych oznacza to również wydłużenie życia.

Rozmawiał: Zbigniew Wojtasiński (PAP)

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

31 maja – Światowy Dzień bez Tytoniu

[ TEMATY ]

zdrowie

pixabay.com

31. maja obchodzimy Światowy Dzień bez Tytoniu. Temat tegorocznego dnia brzmi: „Tytoń i zdrowie płuc”. Ustanowiony przez WHO w 1987 r. nie jest jednym dniem w roku, w którym zwracamy uwagę na szkodliwość nałogu palenia.

Co roku w trzeci czwartek listopada mamy Światowy Dzień Rzucania Palenia, natomiast 1 grudnia jest Dniem Walki z Papierosem. Trudno odpowiedzieć na pytanie, na ile ta akcyjność jest skuteczna, bo na artykuły i informacje o szkodliwość palenia zużyto morze farby drukarskiej. Ze statystyk wynika, że ponad miliard osób na świecie sięga regularnie po papierosy i że liczba palących wzrasta. Oznacza to, że na ścieżkę uzależnienie od nikotyny wchodzą co roku setki tysięcy młodych ludzi, zapewne nie zdających sobie sprawy, że po kilku lub kilkunastu latach mogą stać się ofiarami zagrażających życiu chorób.
CZYTAJ DALEJ

Wyjątkowa kaplica na Jasnej Górze

2025-10-31 16:42

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Wszystkich Świętych

Kaplica Świętych Relikwii

BPJG

Kaplica Świętych Relikwii na Jasnej Górze

Kaplica Świętych Relikwii na Jasnej Górze

Czasem niezauważona, ale nierzadko też wzbudzająca ciekawość, bo na co dzień nieudostępniana i tajemnicza – to na Jasnej Górze Kaplica Świętych Relikwii. Tylko jutro - w uroczystość Wszystkich Świętych oraz pojutrze - w Dzień Zaduszny, ta barokowa kaplica znajdująca się w bocznej nawie Bazyliki zostanie otwarta dla pielgrzymów. W tym wyjątkowym, jednym z największych w Polsce relikwiarium, są i relikwie sprzed wieków jak św. Walentego, jak i współczesne, np. św. Joanny Beretty Molli czy św. Karola de Foucauld. Te wymowne znaki przypominają o świętości, która nie przemija, a ci, którzy już ją osiągnęli, zachęcają innych, by upodabniać się do Jezusa.

Barokowa XVII-wieczna kaplica znajduje się w bocznej nawie Bazyliki, pod kaplicą Serca Pana Jezusa. Z prawej nawy Bazyliki do tej nieco tajemniczej Kaplicy wiodą schody w dół. Na co dzień przez ozdobną kratę widać tylko barokowy piękny wystrój wnętrza. W szklanych gablotach pokrywających powierzchnie wszystkich ścian kaplicy znajdują się relikwiarze świętych i błogosławionych różnych wieków po współczesność.
CZYTAJ DALEJ

Sagrada Família w Barcelonie ma już najwyższą na świecie wieżę kościelną

2025-10-31 18:25

[ TEMATY ]

wieża

Barcelona

Sagrada Família

Adobe Stock

bazylika Sagrada Familia w Barcelonie

bazylika Sagrada Familia w Barcelonie

Znajdująca się jeszcze w budowie Sagrada Família w Barcelonie, może już poszczycić się najwyższą wieżą kościelną na świecie. Na Wieży Jezusa Chrystusa słynnej na całym świecie bazyliki zostały zamontowane 30 października dolne elementy krzyża. Według budowniczych, centralna wieża kościoła ma teraz wysokość 162,91 metrów, przewyższając po raz pierwszy katedrę w Ulm w Niemczech. Ukończona w 1890 roku wieża katedry w Ulm ma 161,53 metrów wysokości.

Montaż pierwszego segmentu krzyża oznacza początek ostatniej fazy budowy najwyższej wieży Sagrada Família. Dolne ramię krzyża mierzy 7,25 metra i waży 24 tony. Od lipca znajdowało się na platformie o wysokości 54 metrów nad nawą, gdzie przygotowywano je do montażu. Po ukończeniu krzyż będzie miał 17 metrów wysokości i 13,5 metra szerokości, mniej więcej tyle, co pięciopiętrowy budynek. Wieża ma osiągnąć całkowitą wysokość 172,5 metra.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję