Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Franciszkański entuzjazm

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bernardyn z Kalwarii Zebrzydowskiej, o. Roland Pancerz OFM, posiadający w swym curriculum występy we włoskim zespole „San Damiano”, zebrał podobnych sobie muzyków i założył projekt „Seven sounds”. Pod tym szyldem wydał później płytę „Płomień miłości”, na której znalazło się 10 jego własnych kompozycji, wzbogaconych o dwie autorskie piosenki niemieckich protestantów. Wydany album utrzymany jest w konwencji pop-rockowej. Przy jego powstaniu pracowali tacy profesjonaliści, jak m.in. mieszkający za młodu w Kalwarii Zebrzydowskiej Grzegorz Górkiewicz, instrumentalista „Skaldów”. Co ciekawe, w jednej z piosenek („Pochwała stworzenia” św. Franciszka), o. Roland zdecydował się na tak nietypowy krok, jak wykorzystanie głosów zwierząt w jej nagraniu.

– Teksty wielu utworów, które znalazły się na płycie, oparte są na tematach biblijnych. Inne nawiązują do codziennego ludzkiego życia. Muzyka tu zawarta chce powiedzieć wszystkim słuchaczom, że chrześcijaństwo jest piękną i radosną religią, na której można oprzeć swe życie – mówi bernardyn, który znany jest również z występów Zespołu Księży Proboszczów.

Obok basisty o. Rolanda, zespół „Seven sounds” tworzą: Kinga Stawowy i Andrzej Kosek (główne wokale), Robert Budzyń (wokal, fortepian), Tomasz Kobiela (gitary), Dorota Zajda i Katarzyna Mlak (chórki). Nagrania płyty dokonano w kilku studiach, a ostateczny mix i mastering w Diamond Music Studio w Lublinie. Jej wydawcą jest Bernardyńskie Studio Nagrań Multimedialnych „Fanfara” w Lublinie. Płytę można zakupić w sklepie internetowym tegoż studia: www.fanfara.pl, a także w kiosku klasztornym w Kalwarii Zebrzydowskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2014-11-13 10:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ujmująca prawda muzyki

Niedziela Ogólnopolska 27/2023, str. 63

[ TEMATY ]

muzyka

wikipedia.org

Maria Callas

Maria Callas

Wierzyć się nie chce, ale Wolfgang Amadeusz Mozart twierdził, że nie muzyka jest najważniejsza, ale cisza zawarta między kolejnymi nutami.

Obcując z tą muzyką od ponad 50 lat, zarówno jako sztubak w szkole muzycznej, jak i muzyk orkiestrowy, dopiero z czasem pojąłem sens tych słów. Jeśli dźwięk jest materią porównywalną do plamy farby – ot pociągnięcia pędzla przez wprawną rękę malarza – to płótno wydaje się dlań tym, czym właśnie cisza jako baza, na której kompozytor osadza swoje nuty. Oczywiście, czyni to przez wpisanie poszczególnych dźwięków na pięciolinii, wkładanie ich nie tylko w ramy wysokości danego dźwięku, określając ich wysokość obliczaną w Hertzach, ale także ich dynamikę, współbrzmienie z innymi dźwiękami (harmonia), sąsiedztwo innych instrumentów bądź ludzkich głosów. Można powiedzieć, że kompozytor maluje na pięciolinii, choć ostateczna materia jego pracy – zaklęta właśnie w dźwięku – jest niezwykle ulotna. Na tym tle pisarze, malarze, nie mówiąc o rzeźbiarzach, pozostawiają po sobie zdecydowanie bardziej namacalne efekty pracy – owoce własnego geniuszu. Inna sprawa, że kto wie, czy w jeszcze gorszej sytuacji nie są tancerze i choreografowie, których ostateczny efekt pracy jest jeszcze trudniejszy do uwiecznienia. Szczęśliwie żyjemy w czasach multimediów, przez co zarówno muzyka, jak i taniec mogą być dokumentowane dla potomności.
CZYTAJ DALEJ

16 grudnia 1981 r. ZOMO zabiło górników z kopalni „Wujek” – strzały padły, gdy wydawało się, że jest po wszystkim

2025-12-16 07:24

[ TEMATY ]

stan wojenny

Wikipedia/Autor nieznany

Zomowcy podczas demonstracji w stanie wojennym

Zomowcy podczas demonstracji w stanie wojennym

16 grudnia 1981 r., od kul funkcjonariuszy plutonu specjalnego ZOMO zginęło dziewięciu górników kopalni „Wujek” w Katowicach. Strzały padły zaraz po tym, gdy górnicy wyparli napastników za bramę i wydawało się, że jest po walce.

Strajk w kopalni „Wujek” rozpoczął się 14 grudnia. Górnicy żądali odwołania stanu wojennego i uwolnienia Jana Ludwiczaka, szefa zakładowej „Solidarności”, który w nocy z 12 na 13 grudnia został zabrany przez milicję z mieszkania i internowany.
CZYTAJ DALEJ

Wiara na całe życie? Dlaczego Amerykanie zostają albo odchodzą od religii

2025-12-16 18:43

[ TEMATY ]

Kościół

wiara

Stany Zjednoczone

Ameryka

religie

Vaican Media

Większość Amerykanów, którzy zrywają z religią wyniesioną z domu, robi to bardzo wcześnie - zanim skończą 30 lat. Natomiast aż 84 proc. tych, którzy w dzieciństwie mieli pozytywne doświadczenia, pozostaje przy religii, w której zostali wychowani. Nowe badanie Pew Research Center pokazuje, co naprawdę stoi za tymi decyzjami – i dlaczego dla wielu wiara zostaje na całe życie.

Ponad połowa (56 proc.) dorosłych Amerykanów wciąż identyfikuje się z religią swojego dzieciństwa. Najczęściej dlatego, że wierzą w jej nauczanie – takie przekonanie deklaruje 64 proc. badanych. Dla podobnego odsetka – 61 proc. - religia „zaspokaja potrzeby duchowe” i „nadaje życiu sens” – 56 proc. Wspólnota, tradycja czy przyzwyczajenie są ważne, ale rzadziej kluczowe.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję